
Napadali na sklepy.
15 lipca 2024Ekspedientka, widząc czym im grozili, nie ryzykowała życia. Ale właściciel sklepu się nie bał.
***
Pochwalamy obie postawy. Nie warto ryzykować życia, gdy przed oczami błyska ostrze noża.
Nawet jeśli nożem tym wymachiwały – tak jak w tym wypadku – bardzo młode osoby. Bandytami napadającymi na sklepy byli bowiem dwaj chłopcy.
Podziwiamy również odwagę właściciela sklepu. Choć przecież bardzo ryzykował.
Jeden z młodocianych bandytów miał lat 14. Drugi był od kolego starszy zaledwie o rok.
Pierwszego napadu dokonali 22 czerwca w Mysłowicach przy ul. Świętojańskiej. Do sklepu wszedł jeden z nich.
Był zamaskowany. Grożąc sprzedawczyni nożem zażądał pieniędzy.
Jego łupem padło wtedy 4,3 tys. zł. Zachęceni udaną grabieżą postanowili dokonać kolejnej.
Tym razem na ich celowniku znalazł się sklep przy ul. Stamacha. Znowu do środka wszedł tylko jeden z młodych bandytów i zażądał pieniędzy.
Za ladą stał właściciel sklepu. Nie uląkł się noża. Przepędził zamaskowanego chłopaka.
Obaj młodzi przestępcy zostali szybko ujęci przez policję. Policjanci znaleźli nóż, którym się posługiwali oraz maskę.
Okazało się, że oba napady zaplanowali wspólnie.
Mieszkają w Mysłowicach. Teraz już w schronisku dla nieletnich.
Ich czyny będzie osądzał sąd dla nieletnich.
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. Pixabay