
Najważniejsze jest bezpieczeństwo i doświadczenie.
24 maja 2024Rozmowa z posłanką Mirosławą Nykiel, kandydatką do Parlamentu Europejskiego z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
Mateusz Cieślak, Katowice Dziś: Pani poseł, w najbliższym czasie mamy podobno jakieś wybory? Czy to prawda?
Mirosława Nykiel: Panie redaktorze, to nie jakieś wybory, to najważniejsze wybory z dotychczasowych i zaraz w kilku zdaniach powiem, dlaczego. Dlatego, że nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze. Mam na myśli bezpieczeństwo militarne, bezpieczeństwo energetyczne i bezpieczeństwo życia dnia codziennego. To słowo, czyli bezpieczeństwo, będzie kluczem na najbliższe 5 lat. Toteż zachęcam wszystkich państwa do pójścia na wybory. One są ogromnie ważne. Decydujemy o tym czy będziemy mieć Mińsk i Moskwę w Warszawie, czy też pozostaniemy w rodzinie państw unijnych. O to są te wybory.
KD: Ja to od państwa słyszę od dłuższego czasu, ale na ulicach nie widzę informacji o wyborach. Ktoś, kto nie ogląda kanałów telewizyjnych z informacjami, może nawet nie wiedzieć, że 9 czerwca będziemy wybierali naszych reprezentantów do Parlamentu Europejskiego.
Mirosława Nykiel: Mniej więcej od dwóch tygodni, czyli od zatwierdzenia list przez Radę Krajową KO i od decyzji, że jestem kandydatką numer dwa na liście KO w woj. śląskim, jestem wśród ludzi, są moje banery, są moje billboardy. Udzielam wywiadów, występuje w mediach. Wszyscy działamy bardzo intensywnie. Prowadzimy kampanię. Nie tylko ja, ale i inni nasi kandydaci. Myślę, że kampania wyborcza z dnia na dzień nabiera tempa.
KD: Porozmawiajmy o pani. Dlaczego pani ubiega się o mandat europarlamentarzystki? Co pani chciałaby dla nas w Brukseli i w Strasburgu robić?
Mirosława Nykiel: To co robię od 18 lat w polskim parlamencie. Jestem od dawna w Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz w Komisji Energii i Skarbu Państwa. Jako reprezentantka naszego parlamentu byłam dwukrotnie przedstawicielką Polski w Radzie Europy. Mam ogromne doświadczenie, które chciałabym wykorzystać w Parlamencie Europejskim. Tam trzeba ludzi doświadczonych. Takich, którzy wiedzą jak to wszystko zrobić. A ja wiem jak.
KD: Proszę w dwóch zdaniach powiedzieć naszym czytelnikom, po co jest ten Parlament Europejski? Gdyż po co jest Unia Europejska to pewnie wszyscy wiedzą.
Mirosława Nykiel: Podobnie jak polski parlament, tak i Parlamentu Europejski jest swoistym nadzorcą w stosunku do działań Komisji Europejskiej i innych instytucji unijnych. Powinien on mówić to co obywatele właśnie czują. To jego rola, której w Polsce nie dostrzegamy. Ciągle się uczymy Unii Europejskiej, choć jesteśmy w niej już 20 lat. To jest ogromnie ważne, żeby Parlament Europejski był przedstawicielstwem obywateli. Europarlamentarzyści powinni mówić to, co obywatele czują, czego pragną, czy chcą pewnych zmian w takim tempie czy w innym. Czy może wcale czegoś nie chcą. Takie kontrowersje było widać wyraźnie przy okazji Zielonego Ładu i związanych z nim rolniczych protestów. Również obywatele całego województwa śląskiego powinni mieć w Parlamencie Europejskim takich przedstawicieli, którzy przekazywaliby ich odczucia. Którzy na arenie europejskiej wzmacnialiby polski rząd. Tak to widzę i uważam, że europosłowie są po to, by walczyć o to, czego chcą obywatele.
KD: A jak pani ocenia działalność dotychczasowych europarlamentarzystów? Jakoś nam nie wychodziła ta współpraca w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej W ostatnich latach?
Mirosława Nykiel: To europosłowie PiS wnieśli złą jakość do na salony europejskie. To była zła wizytówka i musimy to zmienić. W minionej pięciolatce nie dogadywaliśmy się w sprawach bezpieczeństwa i współpracy militarnej. I choć teraz wreszcie mówimy jednym językiem i w polskim parlamencie, i w europejskim parlamencie, ale wcześniej ani Parlament Europejski, ani pozostałe instytucje unijne nie traktowały wystarczająco poważnie problemu bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa militarnego. Niewłaściwie oceniano tego złego człowieka, jakim jest Putin i nie widziano tego co on chce zrobić. Ale przyznam tu, że ta niewłaściwa ocena dotyczyła również Amerykanów. Pamiętam, że gdy przewodniczyłam Zespołowi Parlamentarnemu Polska-Stany Zjednoczone, to tłumaczyliśmy ambasadorowi USA, że Ameryka nie powinna się odwracać od Europy, że mamy problem z Putinem. Ale oni koncentrowali się na Chinach i Azji a nie na Europie. Twierdzili, że u nas już jest wszystko w porządku. I podobnie myśleli o Putinie. I teraz musimy to nadrobić. Jest już najwyższy czas i bardzo się cieszę z tego, że Ursula von der Leyen na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach zadeklarowała, że Komisja Europejska przeznaczy 100 miliardów euro na zbrojenie się Unii Europejskiej i że powstanie odrębna Komisja do spraw Obronności. Chciałoby się powiedzieć, zgodnie z polskim powiedzeniem, że lepiej późno niż wcale. Z tego się ogromnie cieszę i o tego będziemy musieli w Strasburgu i Brukseli przypilnować. Osobne pytanie czy te 100 miliardów euro wystarczy. Tu są podzielone opinie. Jednak w Unii Europejskiej jest świadomość, że obronność to kluczowa sprawa. Przypomnę, że Donald Tusk zaproponował wspólną kopułę nad Europą. Tego będziemy musieli dopilnować. Na przykładzie Ukrainy wiemy, że niechronione niebo jest ogromnym zagrożenie. Musimy chronić się a zatem jak mnie pan pyta o priorytety, to absolutnie kluczowym jest bezpieczeństwo.
KD: Jeśli pani zdobędzie mandat europarlamentarzysty to jakie będą pani trzy pierwsze propozycje, trzy pierwsze interpelacje złożone na forum europejskim?
Mirosława Nykiel: Tak jak powiedziałam, najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. Zaapeluję do pozostałych państw o większe wydatki na obronność. Polska wydaje już 4 proc. swojego PKB a inne państwa są daleko w tyle. Powinniśmy wszyscy wydawać mniej więcej tyle samo. To po pierwsze. Po drugie Zielony Ład. On jest takim gorącym kartoflem. Będę zmierzać do tego, żeby, walcząc oczywiście o klimat, czyste powietrze i naszą przyszłość, zadbano o interesy Polski związane z transformacją energetyczną. Komisja Europejska musi uwzględnić naszą specyfikę i zmienić terminy dostosowywania się. Ważne też jest to, co podkreślają rolnicy. Nie mówię, że wszystko, gdyż w dyskusji na Zielonym Ładem jest bardzo dużo polityki i PiS ten temat dla swoich celów podgrzewa. Jednak trzeba uwzględnić pewne sprawy, o których mówią rolnicy. Na szczęście Donald Tusk jest autorytetem w Europie. Już mu się udało załatwić choćby sprawę ugorowania. Pozostaje sprawa związana z rezygnacją z silników spalinowych. Ale już coraz częściej słyszymy, że niekoniecznie będziemy musieli z nich zrezygnować. A zatem być może nie tylko elektryki. Bardzo ważne, żeby tempo zmian dostosować do możliwości ludzi. Nawet nie zmieniając kierunków ale robiąc to tak, żebyśmy mogli w znakomitej formie przeżyć jako ludzie i jako region.
KD: Dziękuję za rozmowę.