Na kilka dni przed terminem wyborów trudna sytuacja Dawida Durała, kandydata na prezydenta Katowic.
3 kwietnia 2024Dziś „Gazeta Wyborcza” napisała o policyjnej interwencji w rodzinie Durałów. Policjantów miała wezwać małżonka kandydata na prezydenta Katowic – którym jest Dawid Durał.
Po publikacji artykułu poparcie dla kandydata wycofała Polska 2050. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia mówił o tym podczas spotkania z dziennikarzami.
Na profilu Dawida Durała w mediach społecznościowych został opublikowany skan wydruku następującego oświadczenia, z odręcznym podpisem:
„Ogromny hejt, jaki spotkał w trakcie kampanii wyborczej mojego męża Dawida nie powinien mieć miejsca. Mógł on mieć wpływ na Nasze relacje rodzinne.
Informuję, że w związku z zaistniałą pomiędzy mną a mężem Dawidem sytuacją, w tym zdarzeniem z 30 marca 2024 roku, doszliśmy do porozumienia i w związku z tym zostaną podjęte stosowne kroki na gruncie toczącego się postępowania.
Bardzo proszę o uszanowanie zdrowia i spokoju Naszej rodziny. W nadchodzących wyborach zamierza wraz z rodziną głosować na Dawia, z uwagi na ciężką pracę i szereg poświęceń, jakich dokonał, by zmienić coś w mieście, w którym mieszkamy”.
Sam Dawid Durał również opublikował następujące oświadczenie. Jest obszerne – przytaczamy je w całości.
Dawid Durał:
„Od pięciu lat jestem szykanowany przez władze miasta z nasileniem od mojego wyboru na stanowisko prezesa OSP w 2021 r. Zarówno w sferze publicznej, prywatnej, jak i rodzinnej. Sytuacja polityczna odbiła się na życiu rodzinnym, w szczególności od rozpoczęcia kampanii samorządowej. Był duży hejt na moja osobę i moja rodzinę, w szczególności na mojego tatę. Przed walnym zebraniem sprawozdawczo-wyborczym na terenie urzędu miasta odbywały się spotkania ze strażakami z mojej OSP, aby mnie odwołać z funkcji Prezesa, w zeszłym tygodniu odebraliśmy pismo o kontroli stowarzyszenia przez Prezydenta miasta. Wszystkie te sytuacje spowodowały, że zaczęliśmy z żoną wchodzić w spory, które zdarzają się w licznych małżeństwach, być może w każdym. Od czasu kampanii jesteśmy na terapii małżeńskiej, na której to dowiedziałem się, że nieodzywanie się do partnera, tak zwane ciche dni, to jest znęcanie psychiczne. Nigdy nie stosowałem przemocy fizycznej, a jedynie nie odzywałem się. Mam tak, że jak jestem zestresowany, a stres został spotęgowany przez ataki na moją rodzinę w czasie kampanii wyborczej, to zamykam się w sobie i nie rozmawiam. I to odbijało się na związku i wrażliwym dziecku, uczniu katolickiej szkoły podstawowej. W omawiany weekend pokłóciłem się z żoną i przyjechała policja. W związku z odmową wylegitymowania się wyłącznie na podstawie artykułu 15 o policji zostałem zaatakowany i zatrzymany. Wielokrotnie powtarzałem policji, że wylegitymuję się, jeśli podadzą mi wykroczenie lub przestępstwo, o które jestem podejrzany.
W związku z tym, że broniłem się, został mi postawiony zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów.
Sprawa naszej rodziny to prywatna sprawa, żona przekazała moim rodzicom, że podane w emocjach zarzuty zostaną wycofane”.
***
Szokujący temat. Zobacz aby wiedzieć.
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. mat. Dawida Durała.