Marszałek śląski i prezydent Katowic opuszczają prezydenta RP.

Marszałek śląski i prezydent Katowic opuszczają prezydenta RP.

31 maja 2023 Wyłączono przez administrator

Najpierw marszałek Chełstowski a teraz prezydent Krupa. W proteście przeciwko decyzji prezydenta Dudy opuszczają jego ciało doradcze. Sprawdziliśmy, co takiego jest w tzw. „lex Tusk”. Wystarczyło przeczytać.

***

Kilka dni temu marszałek śląski wysłał do prezydenta Andrzeja Dudy list, w którym poinformował o rezygnacji z udziału w działającej przy prezydencie RP Radzie ds. Samorządu Terytorialnego. Teraz z udziału w tym samym organie doradczym rezygnuje prezydent Katowic.

Obaj podali przyczyny rezygnacji. W ten sposób protestują przeciwko podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy potocznie zwanej „lex Tusk”, lecz mającej znacznie szersze konsekwencje, nie dotyczące jedynie lidera opozycji i byłego premiera, o czym za chwilę.

Marszałek Jakub Chełstowski w sposób następujący wyjaśnił prezydentowi RP przyczyny takiego kroku: „Ta ustawa to działanie negujące standardy demokracji i zapowiedź kampanii wyborczej, w której nie będzie żadnych zasad i liczenia się z wyborem Polek i Polaków. Nie godzę się na tak rażące rozbieżności w podejściu do człowieka i obywatela Unii Europejskiej” – napisał w liście do prezydenta Dudy.

Zaś prezydent Katowic Marcin Krupa oznajmił: „Jako prezydent miasta i samorządowiec muszę głośno zaprotestować przeciwko uchwaleniu tzw. „lex Tusk”, które w opinii wielu autorytetów z obszaru prawa jawnie narusza demokratyczne wolności każdego obywatela m.in. poprzez łamanie fundamentalnej zasady domniemania niewinności oraz braku możliwości rozstrzygania spraw przed niezawisłymi sądami”.

Co takiego groźnego jest w ustawie o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022? To właśnie ona potocznie zwana jest „lex Tusk”. Zdaniem opozycji ustawa ta ma służyć do przekonania Polaków, że Donald Tusk nie służył Polsce ani Unii Europejskiej, lecz działał na rzecz Rosji.

Sprawa jest jednak poważniejsza i dotyczy nie tylko Donalda Tuska. Zanim przedstawię najważniejszy mój zarzut, krótko o zarzutach wskazywanych przez innych dziennikarzy (polityków pominę).

Po pierwsze. Z zapisów ustawy wynika, że członkowie tej komisji mogą bezkarnie ujawnić każdą tajemnicę – na przykład tajemnicę przedsiębiorstwa. Takie zapisy mogą być wykorzystane do utrudniania i uniemożliwiania wykonywania działalności gospodarczej.

Po drugie. Ustawa gwarantuje bezkarność członkom komisji, w związku z wykonywaniem zadań na rzecz tej właśnie komisji. Mogą więc bezkarnie skłamać na czyjś temat.

Teoretycznie więc komisja może ogłosić, że – dajmy na to – niepokornego dyrektora liceum podejrzewa się o sianie rosyjskiej propagandy w szkole, choć niczego takiego nie było. I prowadzić postępowanie w tej sprawie przez bardzo długi czas.

Zajrzałem do treści ustawy. Wcześniej jednak przypomnę, co mówi Konstytucja RP. Poza innymi ważnymi zapisami jest w niej Art. 99, który w punkcie trzecim stanowi:

„Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego”.

Wracając do ustawy, potocznie zwanej „lex Tusk” – jako że opozycja twierdzi, iż ma ona na celu uniemożliwienie Donaldowi Tuskowi pełnego uczestnictwa w życiu publicznym i politycznym Polski. Otóż dowiadujemy się z jej treści, że będzie ona tworem mogącym wprowadzać jakieś „sankcje” wobec wybranych osób.

Cytuję: „środki zaradcze stosowane wobec osób będących w latach 2007–2022 funkcjonariuszami publicznymi lub członkami kadry kierowniczej wyższego szczebla spółki, którzy pod wpływem rosyjskim działali na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej”.

Co to jest działanie na szkodę interesu RP? Z treści ustawy wynika, że o tym będzie decydować ta sama komisja.

A potem? Potem komisja wydaje decyzję administracyjną stwierdzającą, że działanie danej osoby odbywało się pod wpływem rosyjskim i szkodziło Polsce.

Następnie komisja może wydać – cytuję – „zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat”.

Jak to rozumieć? Na mój nieprawniczy, a dziennikarski rozum – bardzo szeroko. Na przykład tak, że nie wolno uczestniczyć w głosowaniu nad ustawą budżetową (w końcu mowa nie o funkcjach związanych z wydawaniem decyzji lecz z dysponowaniem).

Albo nie wolno uczestniczyć w głosowaniu nad powołaniem takiej właśnie komisji (będzie ona wydawać środki publiczne). Czyli taka osoba nie mogłaby być posłem ani senatorem.

Jest sprzeczność z konstytucją czy nie?

W dodatku komisja ma prawo prowadzić sprawę osoby podejrzanej o uleganie rosyjskim wpływom w trybie niejawnym. Czyli nikt – poza zainteresowanym oraz członkami komisji – nie będzie wiedział, jakie są dowody i na czym oparto decyzję.

Człowiek zostanie uznany za winnego, lecz nie wiadomo dlaczego.
Ale w Polsce, gdzie funkcjonuje Art. 212 kk, który służy do nękania dziennikarzy z jednoczesnym utajnianiem wszystkich szczegółów postępowania, to ostatnie nikogo nie powinno dziwić.

Mateusz Cieślak

Opis zdjęcia – poniżej.

***

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).

Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media

***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

Na zdjęciu: Uroczystość odbywała się w 2021 r. Stąd jej uczestnicy występują w maseczkach. Na zdjęciu: powołanie Rady ds. Samorządu Terytorialnego przez prezydenta RP. Fot. mat. publ. Kanc. Prez. RP.