Wobec policji padły poważne oskarżenia.

Wobec policji padły poważne oskarżenia.

18 marca 2023 Wyłączono przez administrator

Nasz czytelnik jechał przez Katowice, gdy nagle go zatrzymano. O incydent pytamy komendę.

***

To sytuacja, która wymaga wyjaśnienia. Dlatego niczego na razie nie rozstrzygamy.

Poniżej przedstawimy wersję naszego czytelnika. Jednocześnie zwracamy się do katowickiej komendy policji z prośbą o udostępnienie nagrania.

Nasz czytelnik jechał od strony ul. Mikołowskiej, wjeżdżając na pl. Wolności. Tym, którzy nie znają zbyt dobrze topografii Katowic przypomnijmy, że plac ten jest jednocześnie dużym rondem.

Najpierw są jedne pasy ruchu, następnie kolejne (prowadzące z ul. 3 Maja na sam plac), po nich zaś następne (przed zjazdem na ul. Sokolską).

Jadąc dalej po rondzie dojeżdża się do ul. Gliwickiej. I tam właśnie stał autobus blokując przejazd innym samochodom, gdyż sam również nie mógł jechać dalej. Był duży ruch.

To wszystko sprawiło, że lewy pas ruchu na rondzie i na dojeździe do niego był kompletnie zakorkowany.

To ten pas, którym się objeżdża pl. Wolności, by wjechać w ul. Gliwicką. Auta znajdujące się na nim stały.

Natomiast pas prawy, choć zatłoczony, „nie stał”. Samochody jechały nim powoli i następnie zjeżdżały na ul. Sokolską.

Nasz czytelnik jechał właśnie tym pasem. Dojechał do pierwszego przejścia dla pieszych. Przejechał przez nie (w lusterku wstecznym widział, że na przejście wszedł pieszy). I wtedy zatrzymała go policja.

Patrol policji stał na końcu ul. 3 Maja i kamerą filmował kierowców wjeżdżających na pl. Wolności od strony ul. Mikołowskiej.

– Spowodował pan zagrożenie w ruchu lądowym – miał usłyszeć nasz czytelnik (przypominamy, że to jego relacja).

– Dlaczego?

– Wyminął pan samochód, który stanął, by przepuścić pieszego.

– Tak nie było. Tamten samochód stał tak samo, jak pozostałe. Miałem stać przed przejściem, ponieważ drugi samochód nie mógł jechać? Przecież to absurd.

– Nie przepuścił pan pieszego.

– Nie mogłem tego uczynić, bo nie było go jeszcze przy przejściu.

Nasz czytelnik jechał 20-30 km/h. Tego nie kwestionowano. Zakwestionowano natomiast jego wersję.

Pokazano mu nagranie. Ale miano pokazać mu tylko bardzo krótki fragment nagrania, w dodatku tak wykadrowany, że – zdaniem naszego czytelnika – nie sposób było ocenić sytuacji.

Sprawa skończyła się więcej niż nieprzyjemnie. Czytelnikowi zatrzymano prawo jazdy i podjęto decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową.

Podkreślmy. Na razie znamy tylko wersję czytelnika. Ten zarzuca policji, że w centrum Katowic „poluje” na kierowców i „na siłę” ich karze.

Do policji zwracamy się o stanowisko i o możliwość zapoznania się z nagraniem umożliwiającym ocenę czy rzeczywiście doszło do popełnienia wykroczenia i czy było ono aż tak drastyczne, aby zatrzymywać kierowcy prawo jazdy.

Do czytelników kierujemy zaś apel. być może ktoś przejeżdżał tamtędy około godz. 11 w czwartek mając włączony rejestrator jazdy. Jeśli tak to prosimy o kontakt.

Nasz komentarz: policja jest od tego, aby pilnować porządku. Gdy ktoś złamie przepisy powinien spodziewać się kary. Kara ta jednak musi być sprawiedliwa i odnosić się do rzeczywistego wykroczenia. Inaczej traci swój sens.

***

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).

Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Tych, którzy jeszcze nie widzieli, zachęcamy do obejrzenia filmu dokumentalnego „Wymazy spod płota. Pandemia, wielkie pieniądze, śmierć” (baner z linkiem do filmu przy tekście).

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

Fot. Pixabay.