
DNA Polaków trafiało do laboratorium genetycznego odległego mocarstwa.
9 lutego 2023Ustalenia naszego dziennikarskiego śledztwa potwierdzane przez inne źródła. DNA Polaków trafiało do laboratorium genetycznego odległego mocarstwa. Czy po to, by stworzyć tzw. „celowaną” w nas broń biologiczną? Naukowcy tego nie wykluczają.
***
Na ślad tej niezwykłej sprawy natrafiliśmy przypadkowo. Oto Instytut Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu (ICHB) chwalił się projektem Genomicznej Mapy Polski.
Jak ustaliliśmy ICHB przy tworzeniu GMP współpracował osobą, skazaną kiedyś na wieloletnie więzienie, która co więcej podczas odbywania kary zniknęła i była poszukiwana.
W czasie, gdy trwała współpraca z ICHB, osoba ta miała sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego, choć jej imię pojawiało się w oficjalnym sprawozdaniu ICHB, jednak na czele spółki współpracującej przy tworzeniu Genomicznej Mapy Polski, stał ojciec tej osoby.
2
Spółka – według oficjalnych dokumentów i jej nazwy – zajmowała się zaawansowaną działalnością naukową – genetyką. Ale wspomniany ojciec nie jest naukowcem, tylko emerytowanym operatorem koparko-ładowarki. Na tym stanowisku pracy przez wiele lat był zatrudniony w cegielni.
Ustaliliśmy również, że siedziba tej spółki, gdzie miały być kierowane próbki materiału DNA Polaków, znajdowała się w wirtualnym biurze w Białymstoku.
Ostatecznie jednak – co przyznał sam ICHB – trafiały one do Chin, do laboratorium koncernu współpracującego z chińską armią.
3
Taka sytuacja budzi najwyższy niepokój innych polskich naukowców-genetyków. Wydali oni nawet oświadczenie, w którym przestrzegają, że tego typu działania mogą doprowadzić do powstania broni biologicznej wymierzonej w populację naszego kraju.
Mimo to prace przy Genomicznej Mapie Polski trwają. Zaś ICHB przyznał, że spółka, w której znaleźliśmy operatora koparko-ładowarki, dlatego została wybrana jako partner projektu, gdyż to ona właśnie miała nawiązaną współpracę ze wspomnianym chińskim koncernem.
Od ilu osób pobrano DNA wyekspediowane do Chin? My znamy tylko przybliżoną liczbę oscylującą w granicach kilku tysięcy.
4
Obawiamy się (mamy na to mocne poszlaki), że szereg osób nie wiedziało, iż ich materiał genetyczny trafi do Chin. Obawiamy się, że próbki mogły być pobierane od pewnych kategorii pacjentów czy podróżnych latających samolotami w czasie, gdy trzeba było poddać się testowi na obecność koronawirusa.
Od razu podkreślmy, że nasze podejrzenia dotyczą tylko jednej firmy, która takie testy wykonywała – np. na kilku polskich lotniskach (m.in. Balice, Modlin, Ławica).
5
Firma ta obecna była podczas wielkiej imprezy sportowej, jaka miała miejsce na Stadionie Śląskim w czasie, gdy dyrektorem generalnym stadionowej spółki był Bartłomiej Kowalski (radny sejmiku śląskiego).
Jesteśmy przekonani, że nie wiedział on o tym wszystkim, o czym piszemy – są to bowiem ustalenia naszego dziennikarskiego śledztwa, które od niedawna dopiero „zataczają coraz szersze kręgi”.
Niemniej będziemy od niego oczekiwali odpowiedzi, dlaczego firma ta otrzymała zlecenie na wykonywanie testów na Stadionie Śląskim – i związane z tym prawo do pobierania materiału genetycznego testowanych osób… bez przetargu. Było to zlecenie z wolnej ręki.
6
Wiemy, że w ramach Genomicznej Mapy Polski specjalne akcje były organizowane wśród górali podhalańskich i wśród Kaszubów. Dlatego naszym dziennikarskim śledztwem zainteresowali się dziennikarze pisma „Zawsze Pomorze”.
Ukazał się tam artykuł: „Kaszubi na mapie polskich genów. Badaniami interesowała się ABW”:
https://www.zawszepomorze.pl/kaszubi-na-mapie-polskich-genow-badaniami-interesowala-sie-abw
Temat będziemy kontynuować. Śledztwo dziennikarskie trwa.
7
Poniżej alarmistyczne stanowisko grupy wybitnych naukowców:
„Stanowisko w sprawie testów genetycznych i badań genomowych zlecanych za granicą
Stanowisko Komitetu Genetyki Człowieka i Patologii Molekularnej PAN z dnia 26 lipca 2021 roku w sprawie testów genetycznych i badań genomowych zlecanych za granicą.
Komitet zwraca uwagę na niepokojące doniesienia o nadużyciach danych genomowych przez dalekowschodnie firmy biotechnologiczne, wykonujące komercyjne testy genetyczne wprost dla odbiorcy (DTC) oraz badania genomowe (sekwencjonowanie, NGS). Firmy te mogą sobie pozwolić na oferowanie niskich cen usług dzięki otrzymywanym dotacjom rządowym. Materiał biologiczny i dane genetyczne pozyskiwane są w kilkudziesięciu krajach świata, w tym również w Polsce.
Poważne wątpliwości budzi brak przestrzegania przez te firmy zasad etyki badań genetycznych. Wiadomo, że podmioty te przechowują i re-analizują materiał biologiczny oraz dane genetyczne w zakresie daleko wykraczającym poza cele oryginalnie zleconej procedury, bez wiedzy i zgody zleceniodawców. W wielu przypadkach dane genetyczne oraz osobowe przechowywane są wprost na rządowych serwerach.
Zebranie bardzo liczebnej i zróżnicowanej bazy danych genomów człowieka, często wraz z danymi fenotypowymi, daje możliwość zdominowania rynku farmaceutyków, laboratoryjnej diagnostyki medycznej, a nawet broni biologicznej. Spowodowało to oficjalne uznanie takich działań przez kontrwywiad USA za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i ekonomicznego. Zagrożenie to dotyczy, choć w różnym stopniu, wielu krajów świata, w tym także Polski. Według przybliżonej oceny obecnie w dalekowschodnich laboratoriach może znajdować się ok. 100 000 kompletnych polskich genomów. Nad zawartymi w nich wrażliwymi danymi osobowymi nie ma żadnej kontroli.
Komitet zaleca polskim instytucjom naukowym, wykonującym sekwencjonowanie materiału genetycznego za granicą, zrezygnowanie z usług dalekowschodnich firm biotechnologicznych, a w każdym razie zachowanie maksymalnej ostrożności w tym względzie. Dotyczy to także innych form współpracy z partnerami dalekowschodnimi w dziedzinie genetyki i biotechnologii. Polski rynek NGS jest w pełni zabezpieczony technicznie i jest w stanie zaspokoić krajowe potrzeby w tym zakresie. Także osoby indywidualnie wysyłające materiał biologiczny do badania przez firmy dalekowschodnie muszą zdawać sobie sprawę z zagrożeń prywatności i poufności ich danych genetycznych oraz braku kontroli nad faktycznym użyciem wysłanego materiału biologicznego.
Jednocześnie Komitet ponownie zwraca uwagę na konieczność wprowadzenia stosownych regulacji prawnych, które zapewnią bezpieczeństwo funkcjonowania rynku diagnostyki genetycznej.
Za Komitet:
/-/ prof. dr hab. med. Michał Witt
Przewodniczący”
***
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).
Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Tych, którzy jeszcze nie widzieli, zachęcamy do obejrzenia filmu dokumentalnego „Wymazy spod płota. Pandemia, wielkie pieniądze, śmierć” (baner z linkiem do filmu przy tekście).
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. Pixabay