Konsekwencje ostatnich miesięcy dla dorosłych, a w szczególności dla dzieci. Czyli ciężkie czasy zdalnych dzieci

Konsekwencje ostatnich miesięcy dla dorosłych, a w szczególności dla dzieci. Czyli ciężkie czasy zdalnych dzieci

18 kwietnia 2021 Wyłączono przez administrator

Praca w domu, nauka w domu.
Obserwacje mamy i pracowniczki.
EA pisze o swoich spostrzeżeniach, z którymi nie sposób się chyba nie zgodzić.

***

Ciężkie czasy zdalnych dzieci

Z pandemią żyjemy od ponad roku. Nie ma chyba osoby, której ona nie dotknęła. W przypadku jednych odbiła się ona na pracy, inni odczuli ją zdrowotnie i nie chodzi tylko o zachorowania na COVID-19, ale też o wszystkie inne zaniedbane przypadłości co jest skutkiem utrudnionego dostępu do lekarzy.

Warto też pamiętać o konsekwencjach w sferze psychiki. Pandemia wpływa na wiele aspektów naszego życia i to na każdej płaszczyźnie. Ogólne wnioski są dla wszystkich bardzo podobne, każdy na coś narzeka, każdemu czas ograniczeń i strachu już się znużył.

Zdalnie czyli jak?

Dorośli, kto może, pracują zdalnie. Dla jednych jest to ułatwienie dla innych utrudnienie.

Większość osób, które przeszły na pracę zdalną, nie miały wcześniej takiego doświadczenia i zajęło im sporo czasu wypracowanie pewnej higieny pracy. Wielu z nich miało lub nadal ma problem z wyznaczeniem granicy, kiedy jest się w domu, a kiedy w pracy.

Czy trzeba wykonać pracę, czy przesiedzieć przed komputerem 8 godzin, kiedy i jak pracować? Czasem pracodawcy ufają pracownikom i wtedy organizacja pracy jest znacznie łatwiejsza, a czasem wymagają dokładnie takiego samego trybu jak w biurze.

Pracującym nie jest łatwo, ale jeszcze trudniej jest uczącym się, a szczególnie uczącym się maluchom.

Szkoła podstawowa i zerówka w trybie zdalnym nie zastąpią nauczania stacjonarnego. Nikt nie ma co do tego złudzeń.

Różne szkoły podeszły do tego zagadnienia w różny sposób, bo – podobnie jak w przypadku pracy dorosłych – większość stąpa po omacku. Jak to wygląda w Katowicach?
Tak jak w całej Polsce czyli bardzo różnie.

Uczniowie szczególnej troski

Uczniowie, którzy mają od 6 do 10 lat, potrzebują odpowiedniego wprowadzenia w świat edukacji. Niestety często spychani są na margines i w zgarnianiu uwagi wyprzedzają ich ósmoklasiści i maturzyści jako ci których czeka przełomowy moment.

Maluchy jednak potrzebują czasu, cierpliwości i uwagi, nie tylko żeby zrealizować program nauczania, ale żeby w ogóle nauczyć się uczyć. Wielu rodziców narzeka na to jak wyglądają zajęcia.

W zerówkach są one bardzo różne. Są takie placówki które wysyłają maila z kilkoma linkami na Youtuba i dwoma lub trzeba kartami pracy.
Czasem jest jakieś zadanie plastyczne z prośbą o wysłanie zdjęć gotowych prac. Program w zerówkach faktycznie nie jest zbyt rozbudowany, jednak powinien przygotować do szkolnej rzeczywistości.

Taka jego realizacja zrzuca cała odpowiedzialność na rodziców. Większość 6 latków nie potrafi na tyle sprawnie poruszać się w technologicznym świecie, musi polegać na rodzicach.

To właśnie rodzic lub opiekun musi puścić filmik, przeczytać ewentualne pytania, przekazać polecenia i jeszcze sprawdzić pracę, a często pomóc w wykonaniu.

A jeśli rodzice pracują na pełen etat i jedyny jego czas który może na to poświęcić to wieczór? Jak dużo wchłonie umysł 6-latka o godzinie 18?

Są jednak zerówki które prowadzą zajęcia on-line, wysyłają listę materiałów dzień wcześniej i realizują w pewnej mierze zajęcia z dzieciakami on-line. Niestety w przypadku zerówek większe zaangażowanie widać u tych, które nie są placówkami państwowymi.
Rodzice, którzy zdecydowali się na szkoły i przedszkola prywatne, mówią, że te kilka godzin zajęć dziennie, to minimum którego oczekują płacąc normalne czesne, rodzice w placówkach państwowych nie mają takiej karty przetargowej.

– To jest przykre, dzieci się nie widzą, podręczniki są niezrealizowane, dzieci co chwile wybijane z rytmu. We wrześniu poszły do „zerówki”, musiały się przyzwyczaić, często było to dla nich nowe miejsce, nowe panie, nowi koledzy i koleżanki, potem przyszły święta i ferie i znowu 4 tygodnie przerwy. U nas pomiędzy jeszcze trafiła się kwarantanna całej grupy. Potem znowu powrót, często trudny dla wielu dzieciaków i teraz znowu 3 tygodnie przerwy. To nie sprzyja nikomu – mów mama jednego z uczniów.

W podstawówkach zwykle są zajęcia, krótsze niż w rzeczywistości z okrojonym materiałem. Niestety znowu lepiej wypadają szkoły prywatne. Chociaż w szkołach państwowych wszystko zależy od nauczyciela.

– Wychowawczyni mojego syna, który jest w klasie 2 SP w centrum Katowic, na szczęście bardziej interesuje się uczniami. Próbuje poznać dzieciaki, nawet przy tak ograniczonych możliwościach. Wie, że materiał nie będzie zrealizowany, ale nie straszy nim dzieciaków. Nas prosi o pracę z nimi i chętnie pomaga i podpowiada, od początku pandemii buduje wspólny front z rodzicami. Jednak nie wszyscy rodzice są chętni do współpracy. Tego już nikt nie przeskoczy, szkoda tylko dzieciaków. – opowiada jedna z mam.

Jedni nauczyciele starają się podejść indywidualnie do każdego ucznia, inni chcą odfajkować materiał a jeszcze innym się nie chce. Nie jest łatwo znaleźć rodziców, którzy nie narzekają. Dzieci natomiast chcą wrócić do szkół, nawet te, które do tej pory nie były zachwycone szkołą, to teraz za nią tęsknią.

W czasie nauczania zdalnego, musimy się jednoczyć. Wspierać dzieciaki, rozmawiać z nimi, nie straszyć, nie „olewać” ich problemów – mówią psycholodzy. Na pewno ten czas będzie mieć swoje konsekwencje jeszcze bardzo długo. Ważne, abyśmy zrobili wszystko, żeby były one jak najmniej negatywne. EA

Na zdjęciu oczywiście nie szkoła, lecz restauracja. Autor: Nieszczarda2/Wikimedia.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Komunikat Redakcji: Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś albo na Facebooku Bezpieczny Bytom.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***