Nasz czytelnik zażartował sobie z parlamentarzystów, jak nikt przed nim. Internauci zareagowali żywiołowo.

Nasz czytelnik zażartował sobie z parlamentarzystów, jak nikt przed nim. Internauci zareagowali żywiołowo.

24 grudnia 2020 Wyłączono przez administrator

Władze zareagowały również. Wolność słowa i prawo do żartowania okazały się jednak ważniejsze.

***

Pan Marek prowadzi fanpage na Facebooku pod nazwą Centralny Szpital Psychiatryczny. Żartuje sobie na niej z polityków, lecz nie tylko. Podejmuje również ważne tematy, dotyczące na przykład tego, czy i jak policja wykonuje swój podstawowy obowiązek, jakim jest służba obywatelom.

Z tego powodu pan Marek wszedł w konflikt m.in. z Komendą Miejską Policji w Katowicach. Jej kierownictwo skierowało do sądu akt oskarżenia uznając, że wyrażana przez niego ostra krytyka nosi znamiona przestępstwa.

To jednak temat na osobny artykuł. Tu się zajmiemy CSP.

Pan Marek postanowił zażartować… umieszczając siedzibę Centralnego Szpitala Psychiatrycznego na terenie Sejmu RP. Fot. pod tekstem.

Taką możliwość daje wszystkim formom czy instytucjom Google. Na Google Maps można umieścić swoją wizytówkę, by w ten sposób informować potencjalnych gości czy klientów o tym, jak dojechać do swojej siedziby.

Jakiś czas po tym fakcie do pana Marka zadzwonił przedstawiciel Google. Weryfikował czy adres Centralnego Szpitala Psychiatrycznego jest właściwy.

– Tak – odpowiedział pan Marek.

– Podoba mi się pana tok myślenia – odpowiedział przedstawiciel Google.

I wizytówka zaczęła przyciągać internautów. Do 20 grudnia „całkowita liczba wyszukiwań” wyniosła 316 tys.

Żart nie spodobał się jednak polskiej elicie władzy. I to nie tylko rządzącym.

Postanowiono dać odpór temu „brakowi szacunku” dla najwyższego w Polsce organu władzy ustawodawczej. W tym celu zażądano od Googla, by zablokował wizytówkę CSP.

I tak się stało. Co prawda tylko na chwilę. Wolność słowa okazała się nadrzędną wartością dla amerykańskiej firmy.

Pan Marek otrzymał od Google informację, że blokada została nałożona na żądanie „władz”. Nie wyjaśniono bliżej, o którą instytucję chodzi.

Jednocześnie Google poinformowało pana Marka, że może się odwołać. Co też uczynił.

I Google przyznało mu rację. Otrzymał komunikat, którego fragment cytujemy:

„Dziękujemy za kontakt z zespołem Google Moja Firma w sprawie usunięcia informacji o Twojej firmie z Map Google.

Z przyjemnością informujemy, że na podstawie podanych informacji byliśmy w stanie ręcznie przywrócić wizytówkę Twojej firmy”.

Żart – sam w sobie niegroźny i sympatyczny – pokazuje smutną prawdę o polskiej elicie politycznej. Tej niestety brakuje autokrytycyzmu i poczucia humoru.

Na szczęście są wyjątki.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***

Na zdjęciu Sejm RP mieszczący się przy ul. Wiejskiej w Warszawie. Fot. Wikimedia.