Czy sytuacja, do której doszło w wyniku budowy kompleksu Nova Mikołowska, zagraża bezpieczeństwu okolicznych mieszkańców i pacjentów dwóch katowickich szpitali?

To pytanie kierujemy do policji i do straży miejskiej. Obie te służby zostały wezwane na miejsce, gdy zdesperowani ludzie postanowili zablokować ulicę sąsiadującą z budową.

Tym razem zagrożone mają być nie piękne kasztanowce, lecz ludzie i ich mienie. W tej sprawie skierowaliśmy również pytania do firmy, budującej kompleks Nova Mikołowska pomiędzy ulicami Mikołowską, Raciborską oraz Strzelecką.

Zdjęcia, które otrzymaliśmy dowodzą, że ludzie mają prawo do niepokoju. Dodajmy, że gdy interweniowali na placu budowy, mieli zostać potraktowani skandalicznie. Dlatego zdecydowali się na to, by ustawić blokadę.

***

Na budowę ciągle wjeżdżają ciężarówki. Jadą ul. Raciborską. Ciągle też z niej wyjeżdżają. Wówczas poruszają się Raciborską i Strzelecką.

Dopóki aura była inna, nic specjalnego się nie działo. Ale od kilku dni jest mokro. Na przylegających do budowy ulicach ma być brudno, ślisko i niebezpiecznie.

Samochody ciężarowe wyjeżdżają z budowy ubłocone. To błoto opada na nawierzchnię ulic.
Zmieszane z deszczówką tworzy śliską powłokę. Kierowcy karetek jadących do Katowickiego Centrum Onkologii przy Raciborskiej, czy szpitala urologicznego przy Strzeleckiej, muszą bardzo uważać.

Kierowcy ci nie raz musieli ostro hamować, gdy znienacka wyszedł pieszy zza zaparkowanego przy ulicy samochodu. Uważają, są bardzo ostrożni, ale czy na błotnistej mazi zdołają zatrzymać samochód?

To samo dotyczy sanitarek jadących po krew do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa przy Kozielskiej. Na mokrej bryi wzrasta też ryzyko stłuczki z innymi samochodami.

W sytuacji, gdy chodzi o ludzkie życie, liczy się każda sekunda. Dlatego ta sytuacja jest wielce niepokojąca.

Ale problemy mają również okoliczni mieszkańcy. Skarżą się, że przejście (nawet po pasach) na drugą stronę jezdni, wymaga nie lada ekwilibrystyki. Nogi się ślizgają i łatwo można wylądować w brązowej, błotnistej mazi.

Ludzie skarżą się też, że od kół ciężarówek odrywają się bryły błota a nawet kamienie, które następnie uderzają w ich zaparkowane samochody.

W ubiegłym tygodniu przed Wigilią grupa mieszkańców udała się do kierownika budowy. Ludzie prosili, by porządnie czyszczono jezdnię w miejscu, gdzie z budowy wyjeżdżają samochody ciężarowe.

Prosili, by obmywać koła ciężarówek przed wyjazdem z budowy. Chcieli, by przyjechała myjka, która oczyści jezdnię.

Z przekazanej nam relacji wynika, że zostali potraktowani bardzo niegrzecznie. Następnie wyrzucono ich z budowy.

Wtedy podjęli decyzję o blokadzie ulicy. Stanęli, nie przepuszczając ciężarówek.

Kierowcy ciężarówek krzyczeli na ludzi, lecz ci nie ustępowali. Ale nadjechała karetka, a za moment następne i wtedy mieszkańcy ustąpili.

Wezwali na miejsce policję oraz straż miejską. Prosili, by podjęto interwencję.

Wtedy nareszcie przyjechała zamiatarka. Nie poradziła sobie jednak z oczyszczeniem ulicy.

Przez okres świąt był spokój. Deszcz zmył brud z asfaltu. Jednak wczoraj znowu ciężarówki nawiozły błoto i pokryły jezdnię śliską mazią.

Czekamy na stanowisko inwestora. Gdy tylko je otrzymamy, zaktualizujemy publikację.

Kierujemy również pytania do straży miejskiej i policji. Funkcjonariusze obu służb byli na miejscu, więc będą nam mogli odpowiedzieć, czy rzeczywiście ta sytuacja jest tak groźna, jak na to wskazują mieszkańcy.

Poniżej materiał zdjęciowy.

***

Komunikat Redakcji: Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś albo na Facebooku Bezpieczny Bytom.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***