Dziś zawyją syreny
1 sierpnia 2020Alarm zostanie odwołany.
Dziś o godz. 17 w całym kraju zawyją syreny systemu ostrzegania o zagrożeniach. Także i w naszych miastach.
W ramach wojewódzkiego treningu sprawności syren alarmowych, na terenie województwa śląskiego emitowany będzie sygnał „odwołanie alarmu” – ciągły dźwięk syreny w okresie trzech minut.
Zarazem będzie to hołd dla powstańców warszawskich. Dokładnie o tej porze, 76 lat temu, w stolicy naszego kraju wybuchł zryw zbrojny skierowany przeciwko hitlerowskiemu okupantowi.
Powstanie warszawskie oceniane jest bardzo różnie. Zamiast oceny czynów i działań ludzi po 76 latach i w zupełnie innych okolicznościach, my przedstawimy dziś krótką historię wspominkową – taki śląski epizod powstania warszawskiego. Będzie naprawdę ciekawie.
Dodajmy, że stolica naszego kraju nie była jedyną, która powstała przeciwko okupantom. Powstania wybuchły przecież w Paryżu i Pradze. One jednak otrzymały wsparcie aliantów.
Stalin, jak wiemy, kazał zatrzymać front przed Wisłą, zamiast skorzystać z okazji i przerzucić wojska na drugą stronę Wisły. Udzielone przez niego wsparcie było jedynie symboliczne.
Powstanie wybuchło również na Słowacji. Słowackie Powstanie Narodowe (Slovenské národné povstanie – SNP) do dziś jest bardzo czczone przez naszych południowych sąsiadów.
SNP wszczęli słowaccy oficerowie widząc nadciągającą katastrofę. mimo aktywnego wsparcia ze strony ZSRR ono również zakończyło się klęską i zostało utopione we krwi. Przywódcy SNP zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych i tam zamordowani.
Powstanie warszawskie trwało do 3 października 1944 r. Szeregi powstańcze składały się z żołnierzy Armii Krajowej oraz nielicznych oddziałów 1. Armii Wojska Polskiego – w szczególności 8. i 9. pułków z 3. Dywizji Piechoty, 6. pułku z 2. Dywizji Piechoty, kompanii rozpoznawczej z 1. Dywizji Piechoty.
W ciągu 2 miesięcy walk straty wojsk polskich wyniosły około 16 tys. zabitych i zaginionych, 20 tys. rannych i 15 tys. wziętych do niewoli. Niemcy urządzili masakrę mieszkańców stolicy. Wymordowali od 150 tys. do 200 tys. ludzi.
W powstaniu zginął kwiat polskiej inteligencji. Poległ w nim m.in. Krzysztof Kamil Baczyński, kto wie, czy nie największy polski poeta.
Jego wiersze śpiewała Ewa Demarczyk. Kto nie zna – powinien posłuchać. Bez trudu znajdzie jej przepiękne piosenki w internecie.
Na zdjęciu: grób gen. Mikołaja Prusa-Więckowskiego i jego rodziny zabitej w powstaniu. Fot. Hubert Śmietanka / Wikimedia.