Szturm klientów na market budowlany w Katowicach. Przed nawałem miłośników koronashopingu sklep trzeba było zamykać.

Szturm klientów na market budowlany w Katowicach. Przed nawałem miłośników koronashopingu sklep trzeba było zamykać.

25 marca 2020 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***

Być może był to efekt ogłoszenia przez rząd dodatkowych obostrzeń związanych z epidemią, a być może to tylko przypadek. W każdym razie market budowlany Leroy Merlin w Katowicach przeżywał wczoraj oblężenie.

Mimo przekazywanych przez głośniki komunikatów ludzie nic sobie nie robili z zagrożenia epidemicznego. Ku przerażeniu pracujących w markecie osób ustawiali się tak, jak widać na zdjęciu – blisko siebie.

Chwilami w kolejce stało trzydzieści osób. Działały trzy kasy, ale obowiązywała jedna kolejka.

Panie pracujące w kasach były dobrze zabezpieczone – miały przyłbice oraz rękawiczki. Co pewien czas w użyciu były środki do dezynfekcji.

Tymczasem klienci zachowywali się tak, jakby im zakażenie koronawirusem kompletnie nie groziło. Stwarzali zagrożenie dla siebie i pracujących w sklepie osób.

Sklep dwukrotnie trzeba było zamykać, by nie weszło do niego zbyt wiele osób. Niektórzy ludzie robili całkiem niemałe zakupy. Kupowali wanny, brodziki.

Co może szokować, wśród wczorajszych gości marketu Leroy Merlin były również takie osoby, które nic nie kupiły, lub też ich zakupy były naprawdę symboliczne.

Dla tych osób wypad do marketu budowlanego stanowił swoistą rozrywkę. Nasuwa nam się określenie – koronashoping.

Po raz kolejny apel do wszystkich – jeśli tylko możemy – zostańmy w domach. Wyprawa do sklepu – jeśli naprawdę nie musimy – to zagrożenie. Zagrożenie nie tylko dla nas samych i naszych rodzin. Ludzie, którzy masowo weszli wczoraj do Leroy Merlin, stwarzali zagrożenie dla pracowników sklepu a także ich najbliższych. Niekoniecznie wiedzieli przecież czy są chorzy, czy przechodzą chorobę bezobjawowo, czy mieli kontakt z zakażoną osobą.

Fot. czytelnik.