Piłkarska wiosna dla GieKSy zaczyna się w sobotę. Rozmowa z Adrianem Błądem, kapitanem GKS Katowice.

Piłkarska wiosna dla GieKSy zaczyna się w sobotę. Rozmowa z Adrianem Błądem, kapitanem GKS Katowice.

28 lutego 2020 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***

Rozgrywki wiosenne piłkarskiej 2 ligi rozpoczynają się 29 lutego.

Z tej okazji rozmawiamy z kapitanem zespołu GKS Katowice Adrianem Błądem na temat przygotowań do sezonu, atmosferze w klubie i paru innych kwestiach.

Sebastian Taborek: Witaj Adrian, jak co pół roku, znów spotykamy się, tylko nie na tej samej ławce co zawsze. Także klimat nieznany (śmiech), Powiedz mi po pierwsze jak się czujesz na parę dni przed startem wiosny?

Adrian Błąd: Czuję się dobrze, czekamy z utęsknieniem na pierwszy gwizdek rozgrywek wiosną. Przygotowania były dosyć długie więc głód poważnego grania jest.

Jak minął okres przygotowawczy ?

AB: Na pewno był urozmaicony. Klimczok do tego 2 obozy więc dosyć intensywnie, z dużą dozą biegania i aspektów siłowo – fizycznych, by być w stanie grać nawet po 120 minut te 16 spotkań. Pod względem przygotowania wykonaliśmy kawał dobrej roboty i wierzę, że na wiosnę to wszystko zaprocentuję i kibice będą się cieszyli naszą grą.

Co Twoim zdaniem najbardziej poprawiłeś podczas tego okresu przygotowawczego indywidualnie? A co jako drużyna?

AB: Myślę, że zarówno ja jak i drużyna wykonaliśmy świetną pracę pod względem motorycznym i to w tych aspektach szukałbym największej poprawy po okresie przygotowawczym. Nie będzie nam brakowało „pary” w meczach. Jeśli chodzi o aspekty czysto piłkarskie to sądzę, że ten okres był poświęcony doszlifowaniu elementów gry, które szlifowaliśmy przez pół roku. Dlatego, ponieważ nasza kadra w zimę nie zmieniła się za bardzo, praktycznie wszyscy co byli na jesień, zostali na wiosnę stąd szlifowaliśmy to, nad czym zaczęliśmy pracę już pół roku temu.

Co sądzisz o klubowej akcji sprzedaży karnetów „Poznajmy się na Nowo”, czy naprawdę aż tak dużo się zmieniło?

AB: Patrząc przez pryzmat ostatnich 2-3 lat myślę, że niewiele osób pozostało z tej „starej” ekipy w tym klubie. Dlatego też sądzę, klub zmienił się diametralnie pod każdym względem. Nawet pod względem rzeczy, które na co dzień piłkarzy nie dotyczy. Mocny wkład w to wszystko ma również zarząd w postaci prezesa czy dyrektora sportowego. Mocny wkład ma również trener oraz sztab szkoleniowy. Klub się rozwija i taka akcja jak „Poznajmy się na nowo” jest dobra dla klubu i jego promocji.

Jak na dzień dzisiejszy wygląda team-spirit w drużynie ??

AB: Nie wolno mówić, że jest świetnie czy nie. Nigdy nigdzie nie jest idealnie, może tylko w filmach. Żaden zespół na świecie nie jest doskonały. U nas jest naprawdę dobrze i tego się trzymajmy. Nie możemy schodzić z tej ścieżki, którą obraliśmy. Jest team-spirit, jak wspominałem praktycznie nikt nie odszedł, kontynuujemy razem to co zaczęliśmy wraz z początkiem sezonu.

Jak oceniasz ostatnią atmosferę wokół GieKSy??

AB: Dużo dobrego działo się w ostatnim czasie wokół GieKSy. Wiadomo mam głęboką nadzieję, że zdoła się utrzymać ten trend. Wyniki budują i wszystko w naszych nogach by atmosfera została podtrzymana lub nawet lepsza.

Jak oceniasz zimowe wzmocnienia w zespole?

AB: Myślę, że każdy wniósł coś nowego do drużyny, jest trochę nowej, świeżej krwi i tak naprawdę wzmocni to rywalizację w zespole na każdej pozycji. Skorzystają na tym również zawodnicy z pierwszego składu, którzy będą jeszcze bardziej czuli oddech kolegi rywalizującego o miejsce w pierwszej jedenastce. Zdrowa rywalizacja jak najbardziej wskazana.

Kto według kapitana jest wygranym okresu przygotowawczego?

AB: Powiedziałbym, że wszyscy. Wszyscy przeszli ten okres przygotowawczy w zdrowiu. Trener też jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw, ponieważ wszyscy od początku do końca podjęli rywalizację na najwyższym poziomie, obyło się bez poważniejszych kontuzji. Wiadomo nie wliczając w to „Bronka” czy „Radzia”, którzy już wcześniej mieli swoje problemy, tak naprawdę reszta gotowa jest na 100 procent. Przez to cała drużyna wygrała. Potwierdzenie znajdziemy na boisku.

Rozgrywasz już powoli w głowie mecz z Błękitnymi czy nie praktykujesz długich analiz przedmeczowych?

AB: Jest to podzielone. Na pewno czekają nas odprawy jutro i pojutrze z pełną analizą przeciwnika. Wtedy dowiemy się dużo szczegółów nt stylu gry , zawodników i różnych aspektów z gry przeciwnika. Jeżeli chodzi stricte o mnie, to zawsze koncentruję się na sobie, bym wszedł dobrze w mecz, by moja drużyna grała płynnie i ładnie dla oka, narzucając swój styl gry.

Śpiączka i Kalinkowski w Łęcznej, Henrik Ojamaa w Łodzi, Przybecki i Hebel w Rzeszowie – jak ocenisz najważniejsze transfery bezpośrednich rywali o awans? Kto wg ciebie najbardziej się wzmocnił?

AB: Wzmocnił się najbardziej ten, kto wygra ligę! (śmiech) A teraz na poważnie, wiele transferów w poprzednich latach pokazało, że niekoniecznie ten, kto schodzi ligę niżej, bryluje później w tej lidze, wręcz odwrotnie. Ciężko jest wskazać kogokolwiek. My dokonaliśmy tylko kosmetycznych zmian i myślę, że właśnie team-spirit może okazać się większym atutem niż zmiany w klubie. Tak jak wspomniałem, boisko zweryfikuje.

Jesteś w tym projekcie od początku, Jak bardzo zmienił się GKS w sekcji piłki nożnej, od kiedy zarządzany jest przez duet double G, czyli Góralczyk-Górak?

AB: Jeśli chodzi o trenera Góraka, bardzo duży nacisk położył na to by poukładać nas w szatni. Poprzez team-spirit i codzienne sprawy w drużynie stwierdzam, że udało mu się z nawiązką. Dyrektor Góralczyk tak samo. Wszystkie sprawy, które nie dotyczą bezpośrednio piłkarzy, nie trafiają do piłkarzy. Nie jest nam zawracana głowa niepotrzebnymi rzeczami. Poprzez osobę dyrektora zostało to wszystko rozdzielone. Piłkarz ma w GieKSie grać a nie przejmować się innymi sprawami. Obydwaj wykonują bardzo rzetelnie swoje obowiązki, starają się jak najlepiej dla GieKSy.

Obserwujesz którąś z innych sekcji GieKSy?

AB: Wiadomo, bywaliśmy już nie raz na meczach hokeja, tak sądzę, iż hokej jest mi, prócz piłki nożnej, najbliższy. Wiadomo, jeden lubi hokej, drugi siatkówkę, tak że w drużynie jest to podzielone. Ale staramy wspierać się nawzajem!

Dziś i jutro hokeiści zagrają u siebie 3 i 4 mecz fazy play-off, jak na razie ostatnie 2 spotkania w Nowym Targu padły łupem Podhala, czy wierzysz w to, że GieKSa jest w stanie wyrównać stan rywalizacji po tych dwóch spotkaniach?

AB: No jasne! U siebie GieKSa zawsze była mocna, więc sądzę, że mają jak najbardziej szansę. Potrafili wygrywać z tuzami tej ligi. Byłem na meczu z Cracovią i Tychami – potrafili w pięknym stylu te mecze wygrać – stąd pytam. Czemu nie? Mają też ten komfort gry do 4 zwycięstw. Także nie wszystko stracone!

Czy wybierasz się na mecz?

AB: Oczywiście – nie może mnie zabraknąć! Wspieramy siebie!

Ostatni sparing z Kluczborkiem pokazał, że jesteście dobrze przygotowani motorycznie oraz fizycznie. Trener Miłosz wykonał dobrą robotę z drużyną? Fizjoterapeuci – sądzę – również?

AB: Tak, każda jednostka, która jest w naszej szatni, wykonała swoją robotę jak należy. Zaczynając od sztabu, poprzez fizjoterapeutów i, oczywiście, na zawodnikach kończąc. Jesteśmy gotowi na to, by podjąć rywalizację.

Czego życzyłbyś sobie indywidualnie po tej rundzie? A czego zespołowo?

AB: Indywidualnie – przede wszystkim, by być zdrowym! Jak będę zdrowy wierzę, że jestem w stanie dużo wnieść do drużyny i dać dużo jakości swoją osobą. Zespołowo – byśmy byli gotowi na każdy najbliższy mecz, nie osiadali na laurach, pokonywali przeciwności i wtedy będzie dobrze.

Parę słów dla kibiców?

AB: WSZYSCY NA BLASZOK!!!!

Rozmawiał Sebastian Taborek. Fot. autor.