Niepokój wśród pasażerów wracających z Niemiec, którzy dowiedzieli się, że w Gliwicach mają się przesiąść do jednego autokaru z pasażerami z Mediolanu. Prezes firmy turystycznej uspokaja.

Niepokój wśród pasażerów wracających z Niemiec, którzy dowiedzieli się, że w Gliwicach mają się przesiąść do jednego autokaru z pasażerami z Mediolanu. Prezes firmy turystycznej uspokaja.

27 lutego 2020 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***

Dziś przed południem skontaktowała się z redakcją Katowice Dziś pasażerka autokaru firmy Sindbad, jadącego z Niemiec. Wśród ludzi zapanował niepokój, gdy dowiedzieli się, że na przystanku przesiadkowym w Gliwicach zostaną przemieszani z pasażerami z Mediolanu w północnych Włoszech.

Niepokój zrozumiały, gdyż z Włoch dochodzą coraz to nowe informacje o szerzącym się tam koronawirusie. Czytelniczka:

„Firma przewoźnicza Sindbad w dn. 27.02, mimo protestów pasażerów, wymieszała na przystanku w Gliwicach ludzi podróżujących z Niemiec, z ludźmi podróżującymi z Mediolanu. Zarząd za pośrednictwem pilota przekazał informację, że pasażerowie z Mediolanu nie mogą być dyskryminowani. Moje pytanie do ZARZĄDU SINDBADA, czy zatem zdrowi ludzie mogą być dyskryminowani?”

Jak dowiedzieliśmy się, do około 30 pasażerów z Niemiec w Gliwicach miało dołączyć około 9 turystów z Włoch. W tej sytuacji połowa pasażerów z Niemiec miała oświadczyć, że w Gliwicach wysiada z autobusu i nie będzie kontynuować podróży. Z obawy o swoje bezpieczeństwo i zdrowie.

Skontaktowaliśmy się z biurem podróży. Prosiliśmy o informacje, jak są zabezpieczani w obecnej sytuacji pasażerowie autokarów i jak jest badane zdrowie tych, którzy przybywają z zagranicy. Rozmawiał z nami prezes Sindbada, Ryszard Wójcik.

Pan prezes m.in. podkreślał, że w przeszłości firma miała do czynienia z SARS i innymi chorobami. Przypomniał, że wirus znanej nam wszystkim grypy, w tym sezonie zabił znacznie więcej osób niż koronawirus. W autokarze jadącym z Włoch wszyscy pasażerowie są zdrowi. Nikt nie ma objawów choroby, a autokary jadące z Włoch są wyposażone w środki dezynfekcyjne, działające zdalnie termometry i możliwość założenia maseczek (samych maseczek nie ma).

Ryszard Wójcik, prezes Sindbada: „W ciągu ostatnich trzech dób do Polski z Włoch przyjechało od 14 do 15 tys. osób. Samolotami, samochodami osobowymi, pociągami i autokarami. My poszliśmy dalej niż wymagane obecnie obostrzenia. Wszystkie nasze autokary powracające z Włoch są dodatkowo wyposażone w możliwość założenia maseczek, dodatkowe środki dezynfekujące. Ilość osób, która podróżuje z nami stanowi promil tej, o której mówimy. Realizujemy to, co wszyscy, wykonujący transport w tych trudnych warunkach.

Stosujemy się do obowiązujących przepisów, które w żaden sposób nie nakładają na osoby powracające z Włoch szczególnego trybu podróżowania po Polsce, poza obserwowaniem zachowań własnego organizmu. Natomiast my jako przewoźnik nie jesteśmy w stanie realizować zachowań, które odbiegają od przyjętych standardów.

Wszystkie z 12 ofiar śmiertelnych koronawirusa we Włoszech to były osoby, które przebywały w jednostkach hospitalizacyjnych w bardzo złym stanie zdrowia. Są to osoby, dla których zarażenie koronawirusem było jedną z przyczyn, a nie jedyną przyczyną zgonu.

Dziś na grypę w Polsce choruje około 180 tys. osób i nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że koronawirus jest bardziej zaraźliwy i groźny niż grypa.

Jeszcze raz chcę zwrócić uwagę na to, że wszystkie osoby, które jadą z Włoch są osobami zdrowymi. W autokarze mamy termometry, które pozwalają w przypadku podejrzenia, że któraś z osób jest przeziębiona lub może mieć podwyższoną temperaturę, wykonać pomiar. Nie mamy żadnego przypadku wskazującego na to, by osoby powracające z Włoch zachowywały się inaczej niż osoby powracające ze Szwecji, z Francji”.

Fot. czytelniczka.