Zadziwiająca decyzja prokuratury w sprawie odpadów, które trafiły do jednego z najpiękniejszych parków w Bytomiu.

Zadziwiająca decyzja prokuratury w sprawie odpadów, które trafiły do jednego z najpiękniejszych parków w Bytomiu.

12 grudnia 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Prokuratura Rejonowa w Bytomiu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie odpadów, które zostały przywiezione do bazy Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej w Bytomiu. Czy słusznie?

O sprawie pisaliśmy kilka razy. Firma, sprzątająca na zlecenie miasta ulice, zwoziła i odpady do parku Kachla, na teren bazy MZZiGK. Gdy ten proceder ujawniono, wówczas bytomski magistrat wysłał na miejsce kontrolę, pod kierownictwem jednego z wiceprezydentów.

Ustalono, że odpady rzeczywiście trafiły do parku Kachla. Co się na nie składało, tego już nie ustalono. Odpady bowiem zostały zebrane i gdzieś wywiezione.

Naszym zdaniem – o czym pisaliśmy – były to odpady potencjalnie niebezpieczne. W warunkach kontraktu magistrat żądał od sprzątającego ulice, by zbierał nie tylko zwykły kurz czy liście, lecz również padlinę, fragmenty zwierząt, odchody zwierzęce, azbest czy smary, kwasy i inne ciecze, które mogły wypłynąć z uszkodzonych bądź niesprawnych pojazdów.

Czy w parku Kachla znalazły się również odpady niebezpieczne, tego już nie da się ustalić. Zniknęły.

Nie wiadomo również, jakie odpady znalazły się na parkingu strzeżonym, obok bloków mieszkalnych przy ul. Olimpijskiej. Ta sama firma również i tam urządziła tymczasowe składowisko odpadów.

Było ono w fazie początkowej, a odpady przykryto plandeką. Gdy ten fakt wyszedł na jaw – i te odpady zniknęły.

Grupa radnych oraz były prezydent Bytomia złożyli w tej sprawie doniesienie do prokuratury. W doniesieniu była również mowa o tym, że (były już) wicedyrektor MZZiGK zabrał z bazy drewno na opał. Ten wątek również objęto decyzją o odmowie wszczęcia śledztwa.

Rzecz jest dziwna. Bezsporne fakty potwierdzają zarówno obecność odpadów w parku Kachla i przy ul. Olimpijskiej, jak i to, że zgodnie z wymogami kontraktu, wśród tych odpadów mogły być i takie, które zgodnie z prawem mają charakter odpadów niebezpiecznych. Bezspornym jest również fakt wywiezienia drewna.

Dlatego kierujemy do Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu oraz do Prokuratury Rejonowej w Bytomiu szereg pytań. Przedstawiamy je poniżej.

Policja:

Czy państwa jednostka prowadzi lub prowadziła postępowania karne dotyczące:

1. Ujawnienia odpadów na terenie MZZiGK przy ul. Tarnogorskiej w Bytomiu?

2. Ujawnienia odpadów na terenie parkingu przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu?

3. Ewentualnego przywłaszczenia drewna przez byłego zastępcę dyrektora MZZiGK w Bytomiu?

Jeżeli tak to na jakim etapie są te postępowania? Czy są prowadzone w kierunku przestępstwa, czy wykroczenia? Czy zebrano materiał dowodowy, pozwalający przypisać ich sprawstwo konkretnym osobom?

Prokuratura:

1. Czy PR w Bytomiu prowadzi jakiekolwiek postępowanie przygotowawcze lub inne, dotyczące niewłaściwej gospodarki odpadami, na terenie bazy MZZiGK, przy ul. Tarnogórskiej w Bytomiu? A także wywiezienia drewna z bazy MZZiGK w Bytomiu?

2. Jeżeli tak to prosimy o informację: na jakim jest ono etapie?

3. Jakie jest uzasadnienie decyzji o odmowie wszczęcia postępowania PR 3 Ds 744.2019?

4. Czy organy ścigania wykonały czynności wskazane w zawiadomieniu o możliwości popełnienia czynu zabronionego (sygnatura jak wyżej)? Jeśli tak, to które z tych czynności zostały wykonane?

Na zdjęciu: moment wysypywania odpadów na terenie bazy MZZiGK w parku Kachla w Bytomiu. Są widoczne, lecz nie wiadomo już, jaki był ich skład.