Szokujące prawo. Las tylko dla wybranych. Za spacer po nim lub jazdę na rowerze (również wytyczonymi trasami) nawet rok więzienia.

Szokujące prawo. Las tylko dla wybranych. Za spacer po nim lub jazdę na rowerze (również wytyczonymi trasami) nawet rok więzienia.

27 grudnia 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

To nie żart. To propozycja grupy posłów. Ich projekt właśnie trafił do laski marszałkowskiej.

Prawo mówi, że dziś to myśliwi mają uważać na postronne osoby. Proponowana legislacja to zmienia.

Jeśli projekt wejdzie w życie to kara grzywny lub więzienia, nawet do jednego roku, grozi tym wszystkim, którzy przeszkadzają w polowaniu.

Dotyczyć to będzie również tych, którzy nawet nieświadomie znajdą się na obszarze łowów. To pokazują przykłady, które za chwilę przytoczymy.

Przestępcami będziemy mogli stać się całkiem nieświadomie, ponieważ ten sam projekt zezwala myśliwym na użycie tłumików. Nie będziemy więc wiedzieli, że wchodzimy (czy też wjeżdżamy) na teren odbywającego się właśnie polowania.

To, jak łatwo możemy stać się przestępcami, opisała niedawno nasza czytelniczka. Był piękny dzień, więc spacerowała z psem po lesie na granicy Katowic i Mysłowic, nie wiedząc, że w tym rejonie trwa właśnie polowanie. Na odgłos strzału pies zerwał się i pobiegł właśnie tam, gdzie było najbardziej niebezpiecznie.

Czytelniczka opisała swoją przygodę, towarzyszące jej okoliczności i rozmowę z myśliwymi:

Polowanie wśród spacerowiczów z dziećmi. Tę niedzielę katowiczanka będzie długo wspominać. I cieszyć się, że jej kurtka miała kolor różowy.

Jeszcze gorszą przygodę miał Igor Tracz, nasz wspaniały mistrz świata w wyścigach psich zaprzęgów. Jego przypadek pokazał TVN24.

Pan Igor trenuje z psami niemal codziennie w lasach, jeżdżąc za nimi na rowerze. Zdarzyło się, że sportowiec nieświadomie wjechał na teren odbywającego się polowania.

Myśliwi nie tylko straszyli go wezwaniem policji. Pan Igor dowiedział się, że jeśli dalej będzie im przeszkadzał, „zarobi kulkę w łeb” (cytat dosłowny).

Projekt powstał jako próba przeciwdziałania afrykańskiemu pomorowi świń. Choroba ta trzebi dziki i zagraża trzodzie chlewnej.

Kto jednak zadba o odpowiednie oznakowanie terenu polowań (skoro dziś nikt sobie z tym nie radzi)? I kto zadba o obiektywizm myśliwych, których słowa w sądzie stawiane będą przeciw słowom spacerowicza czy rowerzysty?

Kto wreszcie odpowie za wypadki, do których niewątpliwie częściej będzie dochodzić, jeśli myśliwi będą mogli używać tłumików. Projektodawcy?