Przerażające wyniki kontroli zabawek, które jako prezenty mogą trafić pod choinkę. Niektóre są groźne dla życia dzieci.

Przerażające wyniki kontroli zabawek, które jako prezenty mogą trafić pod choinkę. Niektóre są groźne dla życia dzieci.

21 grudnia 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

W całym kraju trwają kontrole inspekcji handlowej, o których będziemy sukcesywnie informować. Teraz o zabawkach.

W laboratoriach przetestowane zostały jakość skład zabawek. Na 546 sztuk nieprawidłowości dotyczyły 230 z nich. To aż 42 proc.

Najwięcej zabawek (69) miało zbyt małe elementy, którymi dziecko może się udławić. Wypadały one z grzechotek, odrywały się od pluszaków.

Kolejny problem – rakotwórczość. 27 zabawek posiadało zbyt wysoką zawartość ftalanów, które są używane do zmiękczania plastiku.
Limit to 0,1 proc. w masie zabawki. Tymczasem najwyższa zmierzona zawartość wynosiła ponad 50 proc.

Zauważono prawidłowość. Im tańsza zabawka, tym więcej zawierała ftalanów.

Np. w piłce, która kosztowała ok. 5 zł, było ich aż 50 proc. Może to wynikać z tego, że do jej produkcji użyto najtańszych materiałów, a do takich należą ftalany – aby zabawka z twardego plastiku była miękka, dodaje się te niebezpieczne, a zarazem najtańsze, zmiękczacze.

Pod lupę trafiły też popularne slime’y zwane też glutkami. To miękkie zabawki o konsystencji galaretki lub żelu, łatwe do ugniatania.

Tzw. glutki badane były pod kątem migracji boru – kolejnej bardzo silnej toksyny. Ten pierwiastek jest składnikiem boraksu i nadaje slime’owi elastyczność, ale nie może być go więcej niż 300 mg/kg.

W przeciwnym razie może powodować mdłości, wymioty, pobudzenie i nawet zaburzenia układu nerwowego.

Na 15 slime’ów aż w 13 ten poziom był zbyt duży. W jednym przypadku aż 24 razy większy niż limit. Migracja boru wynosiła aż 7159 mg/kg.

Internet też truje! Ci, którzy samodzielnie przygotowują slime’y dla dziecka w domu, mogą mu jeszcze bardziej zaszkodzić.

Przygotowując glutki w domu nie ma się kontroli nad ilością boru. Niestety, przepisy z internetu zalecają, aby użyć składników, które zawierają bor, np. boraks, płyn do prania. Slime domowej roboty może więc również zawierać wysokie poziomy boru.

Niestety raport inspekcji handlowej nie wymienia nazw i producentów niebezpiecznych zabawek. Jest w nim jednak coś znacznie ważniejszego. Informacje, jak sprawdzić czy zabawka jest bezpieczna dla dziecka.

Na opakowaniu zabawki powinien być symbol CE – certyfikat bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Dodatkowymi dowodami, że nie jest ona toksyczna, są certyfikaty Instytutu Matki i Dziecka oraz Państwowego Zakładu Higieny.

Na etykiecie może być również informacja, że zabawka nie zawiera ftalanów, innych substancji niebezpiecznych (np. bisfenolu) czy substancji zapachowych.

Zabawki kupowane na straganach, jarmarkach czy odpustach, zazwyczaj są podróbkami zabawek „markowych”. Tańszymi – gdyż produkowanymi z tańszych materiałów. Istnieje ryzyko, że w żaden sposób nie zostały skontrolowane i zawierają niebezpieczne ilości toksyn.

Dodatkowo można się upewnić sprawdzając, czy zabawka nie figuruje w rejestrze RAPEX. Jest to unijny rejestr, w którym państwa UE ostrzegają o produktach nieżywnościowych, mogących stwarzać zagrożenie dla konsumentów.