Dramat w sklepach spożywczych. Kontrola sprzedawanej nam żywności ujawniła szereg nieprawidłowości – od fatalnej jakości produktów, po zwykłe oszustwa.
18 grudnia 2019***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***
Inspekcja handlowa tak m.in. podsumowuje kontrole artykułów spożywczych sprzedawanych luzem, na wagę lub na sztuki. Były to przede wszystkim ciasta i ciastka, ale również pieczywo, ryby czy bakalie.
Kontrola odbyła się w 164 sklepach – branżowych (na przykład cukierniach, piekarniach, sklepach rybnych), spożywczych i marketach. W 132 z nich (80,5 proc.) wystąpiły nieprawidłowości.
Inspektorzy ocenili 1384 partie produktów, ponad trzy czwarte to różnego rodzaju ciasta, ciastka i cukierki. Nieprawidłowości dotyczyły ponad 64 proc. skontrolowanych partii, w tym prawie 60 proc. ciastek i ciast, ponad 70 proc. ryb czy ponad trzech czwartych pieczywa. Zastrzeżenia wzbudziło zarówno oznakowanie, jak i jakość.
80 partii zostało przebadanych w laboratorium. Pracownicy zakwestionowali 15 z nich (prawie 19 proc.). Przykładowo:
Ciasta i ciastka miały niewłaściwą strukturę, były gumowate, zawierały strzępki pleśni, niezadeklarowane w składzie barwniki lub miały inną niż podana na opakowaniu zawartość składników odżywczych.
Bakalie zawierały konserwanty, które nie były podane w składzie,
słodycze miały inną niż deklarowana zawartość cukru lub soli.
Ryby miały nieprzyjemny zapach, rozpadały się po ugotowaniu i miały niejednorodną strukturę. 861 partii produktów (ponad 62 proc.) było niewłaściwie oznakowanych. Najgorzej pod tym względem wypadło pieczywo (78 proc. skontrolowanych partii).
Pojawiły się także przypadki stosowania w oznakowaniu ciast i ciastek określenia „domowe”, choć zawierały konserwanty, regulatory kwasowości, emulgatory i barwniki.
Kontrolerzy sprawdzili również rzetelność obsługi, dokonując zakupu kontrolnego. Zakup kontrolny polega na tym, że inspektorzy występują anonimowo w roli konsumentów i robią zakupy.
Okazało się, że w 26 punktach sprzedawcy zawyżali należność – liczyli ją według cen wyższych, niż na półkach i wywieszkach lub według wagi brutto. W 7 sklepach inspektorzy znaleźli żywność przeterminowaną lub nie mogli ustalić terminów ważności, a w 34 były wagi bez aktualnej legalizacji.
Źródło: UOKiK.