Tak nas robią w konia. Czarny Piątek, czyli dzień nabijania w butelkę.

Tak nas robią w konia. Czarny Piątek, czyli dzień nabijania w butelkę.

29 listopada 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Czarny Piątek, czy, jak ktoś woli, Black Friday to dzień, na który niektórzy czekają od dawna. Na całym świecie czarnopiątkowe wyprzedaże to okazja do zakupu upragnionych przedmiotów z rabatem: 20, 30, 40-procentowym, a czasem tańszych nawet o ponad połowę. Rabatowe szaleństwo w wielu przypadkach trwa już od początku listopada.

Jak się jednak okazuje, wbrew pozorom, prawdziwych zakupowych okazji wcale nie jest wiele. W każdym razie nie w Polsce.

Badania firm marketingowych wykazały, że tak naprawdę listopadowe rabaty wynoszą w wielu przypadkach zaledwie kilka procent. Jak to możliwe, skoro przekreślona cena wskazuje na rabat blisko 70-procentowy?

Na to pytanie odpowiada pan Piotr z Katowic, który od kilku miesięcy obserwuje pewien przedmiot na jednym z portali aukcyjnych. Nasz czytelnik podzielił się z nami swoimi obserwacjami.

– Śledzę od kilku miesięcy rzeczy, które mnie interesują, a które zamierzam kupić dopiero wiosną. Kilka tygodni temu zaczęły do mnie przychodzić powiadomienia o tym, że przedmiot, który mnie interesuje, zdrożał o 300 procent. Dwa dni temu zacząłem otrzymywać kolejne maile, informujące mnie, że z powodu Black Friday interesujący mnie przedmiot staniał o połowę. Mimo to przedmiot i tak jest droższy niż na początku. – oburza się katowiczanin.

Drastyczny wzrost cen przed listopadową obniżką cen to nie jedyny sposób nabijania klientów w przysłowiową butelkę. Wiele sklepów, oprócz niewielkiej partii wartościowego towaru po obniżonej cenie, którego celem jest zwabienie kupujących, tak naprawdę oferuje głównie rzeczy, które się nie sprzedały w poprzednich sezonach i zalegają w magazynach. Często artykuły te mają przestarzałe technologie lub są niemodne.

Z wyprzedaży nie trzeba rezygnować, należy mieć jednak oczy szeroko otwarte. Jak wykazały badania, na przełomie listopada i grudnia odnotowuje się aż o 18 procent więcej prób nieuczciwej sprzedaży niż w innych okresach roku.