Sensacyjne ustalenia dotyczące ogromnego pożaru w Bytomiu. Jako pierwsi ujawniamy potworne zaniedbanie.

Sensacyjne ustalenia dotyczące ogromnego pożaru w Bytomiu. Jako pierwsi ujawniamy potworne zaniedbanie.

27 października 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Uwaga. Na terenie firmy Jopek – w miejscu, gdzie składowano ogromne ilości łatwopalnych tekstyliów i tworzyw sztucznych – nie było nawet jednego hydrantu!

Do sprawy hydrantów wracamy po przedstawieniu innych bulwersujących faktów.

Problemy ze składowiskiem przy ul. Łokietka rozpoczęły się za czasów poprzedniego prezydenta Damiana Bartyli. Wtedy to stwierdzono nieprawidłowości w gospodarowaniu tym, co znajdowało się w spalonej części zakładu. Działalność prowadzona była niezgodnie z wydanym pozwoleniem.

Postępowanie

Wszczęto postępowanie administracyjne. Zmierzało ono w kierunku uchylenia decyzji. Sprawa się przeciągała ze względu na odwołania ze strony przedsiębiorcy do organów wyższej instancji niż władze miasta.

Wielokrotnie prowadzono kontrole – m.in. policyjne. Policja prowadziła swoje postępowanie wyjaśniające. Na dziś nie wiemy, jak się zakończyło – o informację wystąpimy do bytomskiej komendy.

Dopiero w lutym br. – już za prezydenta Wołosza – można było wydać decyzję cofającą zezwolenie. Ale i ona nie była prawomocna. Przedsiębiorca znowu odwołał się do samorządowego Kolegium Odwoławczego. Dopiero stosunkowo niedawno SKO podtrzymało decyzję władz Bytomia.

Ile ich było

Należy więc zapytać prezydenta Mariusza Wołosza, ile kontroli było prowadzonych na tym składowisku za jego kadencji. Albowiem, mamy do czynienia z innymi przypadkami bezprawia, związanymi z gospodarowaniem odpadami w Bytomiu za rządów Mariusza Wołosza.

Niedawno prezydent chwalił się w „Życiu Bytomskim”, że Bytom już nie jest „hasiokiem”. W tym samym czasie tolerowano łamanie prawa przez firmę Orfin, której za czasów Mariusza Wołosza bezprzetargowo (!) powierzono sprzątanie sporej części miasta.

Tolerowano również łamanie prawa przez drugą firmę, która za czasów Mariusza Wołosza dostała od miasta zlecenie na sprzątanie ulic. Mowa o firmie Dromar.

Nieskutecznie

Bez skutku usiłujemy otrzymać od prezydenta Wołosza odpowiedź, kiedy wykona swój ustawowy obowiązek i złoży doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, związanego z nielegalnym gromadzeniem i przeładowywaniem odpadów przez firmę Dromar na terenie miejskiej bazy. Dodajmy, że wedle naszej wiedzy tam również nie ma hydrantu.

Zamiast spełnić swój obowiązek prezydent Wołosz zamieścił w internecie film, w którym przekonuje, że problemu nie ma. Tymczasem problem jest i to bardzo poważny. Nie wiadomo bowiem, gdzie komunalne odpady zostały wywiezione z bazy w parku Kachla i z parkingu przy ul. Olimpijskiej. Miejscy urzędnicy zaniedbali sprawę i nie zabezpieczyli tych odpadów. Nie pobrano też próbek, więc dziś nie wiadomo, czy były to odpady niebezpieczne czy nie.

„Donosiciel”

Nadal firma Dromar ma miejski kontrakt. Nadal taki kontrakt z Bytomiem ma inna firma – Orfin – choć została przyłapana na nielegalnym składowaniu i zasypywaniu odpadów (w tym niebezpiecznych – co już zostało udokumentowane) w bezpośrednim rejonie zabytkowej hałdy popłuczkowej – jednego z 16 terenów w Polsce wpisanych na listę miejsc ważnych dla światowego dziedzictwa UNESCO.

Postawa prezydenta Wołosza odnośnie łamania prawa przez Dromar i Orfin niestety nie jest wyjątkiem w przypadku obecnych władz Bytomia. Wiceprezydent Michał Bieda śmiał nazwać „donosicielem” Marcina Borosza, byłego funkcjonariusza policji i zastępcy naczelnika Wydziału Inżynierii Środowiska bytomskiego magistratu (wyrzuconego przez prezydenta Wołosza). Bieda użył tej obelgi jako „kary” za to, iż Borosz ujawnił nielegalne wysypisko firmy Orfin.

Blisko rok

W ten sposób (poprzez film w internecie i tę skandaliczną wypowiedź), obecny prezydent i obecny wiceprezydent Bytomia stali się rzecznikami firm, które żyją z kontraktów publicznych. Nie taka powinna być rola włodarzy Bytomia. Tym bardziej, że szli do wyborów z hasłem „Bytom to nie hasiok”. Deklarowali walkę z mafią śmieciową. A rządzą już blisko rok.

Ze względu na brak nawet jednego hydrantu na terenie firmy Jopek, wozy strażackie musiały nabierać wody dosyć daleko. Wyjeżdżały z ul. Łokietka i czerpały wodę np. na stacji paliw przy ul. Strzelców Bytomskich.

Ani jednego

Początkowo myśleliśmy, że działo się tak, gdyż w akcji gaśniczej brało udział kilkadziesiąt zastępów strażackich z Bytomia, Katowic, Tarnowskich Gór i Radzionkowa i nie wszyscy mogli skorzystać z zakładowych hydrantów. Ich całkowity brak potwierdził nam mł. ogniomistrz Wojciech Krawczyk, rzecznik prasowy bytomskiej straży pożarnej.

Dogaszanie pożaru, który (przypomnijmy) wybuchł wczoraj około godz. 17, potrwa jeszcze kilkanaście godzin. Szczęście w nieszczęściu, że ze względu na warunki pogodowe szkodliwy dym szedł wysoko w niebo i nie ścielił się na wysokości budynków mieszkalnych.

Specjalna grupa ratownictwa chemicznego monitoruje teren wokół badając skład powietrza. Zagrożenia dla mieszkańców nie ma.

Skończyło się katastrofą

Po wykryciu nieprawidłowości na terenie składowiska przy ul. Łokietka – problem usiłowano rozwiązać za poprzedniego prezydenta i za obecnego. Jak wczorajsze przypadku pokazują – nieskutecznie. Skończyło się katastrofą ekologiczną.

Tym bardziej prezydent Wołosz powinien zacząć reagować na przypadki bezprawia w gospodarowaniu odpadami w Bytomiu. Rządzi Bytomiem blisko rok. Powinien wreszcie wziąć odpowiedzialność za miasto.

Dlatego do niego kierujemy te pytania: Skoro już za jego poprzednika wykryto nieprawidłowości związane ze składowiskiem, które wczoraj zapłonęło, ile za kadencji nowego prezydenta Bytomia przeprowadzono tu kontroli? A jeśli były, to czego dotyczyły i kiedy odbyła się ostatnia? I po raz kolejny pytamy, kiedy prezydent Wołosz spełni swój ustawowy obowiązek i zgłosi podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym składowaniu (fachowo powinno się używać stwierdzenia „magazynowaniu”) odpadów w parku Kachla w Bytomiu?

Fot. Bytom z Góry. Na Facebooku „Bytomzgory” i na kanale Youtube „Bytom z góry” kolejne materiały dotyczące tego ogromnego pożaru.