Nocne hałasy w Katowicach odczuło kilka dzielnic. Nie wszystko było konieczne.

Nocne hałasy w Katowicach odczuło kilka dzielnic. Nie wszystko było konieczne.

11 sierpnia 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Jedni byli zachwyceni widokiem, inni narzekali na niedogodności. Mieszkańcy ulic, na których odbywała się próba przed czwartkową defiladą, nie mieli spokojnej nocy. W dodatku nie wszędzie ruch wznowiono o planowanej porze.

Jak pisaliśmy, próbna defilada żołnierzy, przed zaplanowanym 15 sierpnia Świętem Wojska Polskiego, odbywała się w nocy. Nocne przejście wojska ulicami miasta obserwowały setki osób.

Jedni byli zachwyceni widokiem maszerujących żołnierzy i prezentacją sprzętu wojskowego, ale byli i tacy, którym dobiegający z ulicy hałas uniemożliwił nocny wypoczynek.

Szczególnie odczuli to mieszkańcy al. Korfantego, którzy przemarsz wojska mieli pod oknami. Najczęściej skarżyli się na głośniki, których w środku nocy nie trzeba było używać i szyby drżące w oknach.

Ale nie tylko mieszkańcy centrum Katowic nie mogli zasnąć. Odgłosy nocnej próby słychać było nawet w Szopienicach.

– Było bardzo głośno, głośniej niż przypuszczałam. Co prawda z Szopienic nie jest aż tak daleko do centrum i czasami słychać odgłosy np. z al. Roździeńskiego w godzinach szczytu, ale tego się nie spodziewałam. Było stanowczo za głośno. Jakoś po pierwszej mnie obudziła próba dźwięku. Najpierw głos z megafonu, a potem natarczywe dudnienie werbli. Jednak najgorszy był ten rumor podczas przejazdu. Pozamykałam wszystkie okna w mieszkaniu. Pewnie te czołgi i reszta sprzętu wracały w okolice Bagiennej. Trwało to około godziny. Współczuję ludziom, którzy musieli rano wstać do pracy ? pisze jedna z naszych czytelniczek.

W dodatku ?stan oblężenia? zakończył się nieco później, niż spodziewali się mieszkańcy. Wjazd na al. Korfantego miał być zamknięty do godz. 7, a godzinę później nadal nie można było tam wjechać. Podobno jeszcze przed godz. 9. czołgi wjeżdżały na lawety. Z opóźnieniem otwarto wiele ulic, m.in. Bagienną.

Na zdjęciu: dla wielu była to bezsenna noc. A przecież części hałasów można było uniknąć. Fot. Pixabay.