Dla większości rodziców dzieci są skarbem największym. Dla niego cenniejsza okazała się flaszka wódki. Była ważniejsza niż ich życie.

Dla większości rodziców dzieci są skarbem największym. Dla niego cenniejsza okazała się flaszka wódki. Była ważniejsza niż ich życie.

6 sierpnia 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

To przerażający ciąg zdarzeń, do których nie powinno dojść. Kończy je ucieczka przed policją kompletnie pijanego kierowcy. Poza nim w samochodzie były jeszcze przestraszone i zapłakane dzieci.

Zaledwie przedwczoraj pisaliśmy o alarmujących statystykach dotyczących pijanych kierowców.  Dwie godziny po naszej publikacji w Rybniku zginął 7-letni chłopiec.

Jak się potem okazało, w samochodzie, który w niego uderzył, były cztery dorosłe osoby. Wszyscy kompletnie pijani. I jedyny trzeźwy w tym gronie… 8-latek.

Do tragedii doszło w niedzielę ok. 16.30 na ulicy Hotelowej. Rodzice spacerowali z dwójką dzieci.

W pewnej chwili w ich 7-letniego syna uderzył opel. Mimo przybycia Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i wysiłków lekarzy chłopca nie udało się uratować.

Z feralnego samochodu wysiadły dwie kobiety, dwóch mężczyzn i dziecko. Jedna z par wraz z dzieckiem zaczęła się szybko oddalać z miejsca wypadku.

Wkrótce jednak uciekinierzy zostali zatrzymani przez policje. Jedna z kobiet miała w organizmie prawie 4,5 promila alkoholu. U innych alkomat wykazał: 3,5 promila, 2,7 promila i 0,6 promila.

Wszyscy trafili do policyjnego aresztu. Byli to ludzie w wieku od 30 do 38 lat.

Być może podobnej tragedii udało się uniknąć w sobotni wieczór w Tarnowskich Górach.

Po godz. 22. dyżurny tarnogórskiej jednostki policji otrzymał informację o nietrzeźwym kierowcy. Świadek zgłosił, że mężczyzna odjechał w kierunku centrum miasta samochodem, we wnętrzu którego znajdowały się małe dzieci.

Policja natychmiast udała się we wskazanych kierunku. Kiedy pijany kierowca volgswagena golfa zobaczył policję, zaczął uciekać, a potem nie chciał wyjść z samochodu.

Jak się okazało, 25-letni kierowca miał ponad dwa promile. Policjanci ustalili również, że był już wcześniej karany za jazdę po alkoholu i stracił prawo jazdy.

W samochodzie znajdowały się przestraszone i zapłakane dzieci: 6-letnia dziewczynka i jej 3-letni braciszek. Miały trafić pod opiekę matki, która pojawiła się na miejscu.

Okazało się również, że ona także jest pijana ? miała 1,5 promila. Dzieci więc trafiły pod opiekę dalszej rodziny.