Tylko jeden komin a potworny, duszący smród, zasnuł całą okolicę. To musiał być plastik.

Chuligański wybryk zagrażał zdrowiu i mieniu ludzi. Wśród poszkodowanych jedna poważnie ranna osoba. Trafiła do szpitala.

Potworny, duszący smród ? tak nasz czytelnik określił dym, który jeszcze niedawno wydobywał się z komina kamienicy przy ul. Ligonia 55 w Katowicach. Być może dalej się wydobywa.

Nasz czytelnik wysiadł z autobusu i przechodził po przejściu przez ul. Francuską. Wszedł w ulicę Ligonia i uderzył go gryzący dym.

Podatek od zjedzonych już dawno hamburgerów. To nie żart.

Katowiczanin spojrzał w górę. Zobaczył, że z komina narożnej kamienicy, mieszczącej się przy ul. Ligonia 55 i Francuskiej 39, unosi się czarna, smolista smuga.

Duszący zapach ciągnął się niemal do placu Sejmu Śląskiego. Prawie na pewno był to efekt spalania w piecu plastikowych odpadów. Otrzymaliśmy zdjęcia z prośbą o publikację, co niniejszym czynimy.

Oczywiście nie wszyscy lokatorzy są winni temu procederowi. Jednak osoba, która pali w piecu plastikiem, powinna wiedzieć, że nawet po zmroku plastik dalej śmierdzi i jest straszliwie szkodliwy dla zdrowia.

Aktualizacja: W komentarzach na Facebooku pojawiły się zarzuty, że publikujemy niesprawdzone informacje. Uspokajamy. Byliśmy, sprawdziliśmy, czuliśmy i widzieliśmy. Również sfotografowaliśmy.

Odnaleziono matkę martwego noworodka.

Tym razem to nie wygłup. Prawdziwy alarm w Katowicach. To była potężna bomba.

***
Niektóre wcześniejsze publikacje – niżej.
Inne informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.

***

***