Rozpędzona tigra pędzi pasem zieleni, o włos mija latarnię oraz jadący w przeciwną stronę samochód. Mrożące krew w żyłach nagranie.
16 kwietnia 2019
Ostatecznie kierowca tigry wylądował na poboczu. Dzięki temu można go było zbadać.
Okazało się, że był zamroczony alkoholem. Miał aż 2,5 promila! I w tym stanie zasiadł za kierownicą.
Sobotni poranek. Kierowca, który zarejestrował to zdarzenie, powinien mówić, że 13 dzień miesiąca był dla niego szczęśliwy.
O godz. 7.30 jechał on ul. Gzichowską od strony centrum Będzina. Wtedy zobaczył, jak jeden z samochodów jadących w stronę centrum, zjeżdża z zewnętrznego pasa ruchu, przecina drugi z przeciwległych pasów, wjeżdża na pas zieleni i pędzi nim tak, jakby chciał doprowadzić do czołowego zderzenia.
Wszystko to trwało zaledwie chwilę. Chwilę, którą uchwycił rejestrator jazdy. Dzięki niemu możemy tę sytuację zobaczyć.
Kierowca tigry cudem mija latarnię i jadący z przeciwka samochód. Cudem – jest przecież zamroczony alkoholem. Ostatecznie ląduje na poboczu.
Pijak ma 41 lat. Jest mieszkańcem Będzina. Poza utratą prawa jazdy grożą mu dwa lata więzienia. Link do nagrania z rejestratora jazdy, które – ku przestrodze – upubliczniła policja:
Pamiętajmy. Pijani kierowcy to śmiertelne zagrożenie. Nie tolerujmy ich. Nie przestrzegajmy przed kontrolami trzeźwości. Jeśli wiemy, że ktoś chce zakrapianej imprezy powrócić jako kierowca – zabierzmy mu kluczyk od auta, uniemożliwiając dalszą jazdę. Proste a skuteczne.
I nie wierzmy w legendy, że pijani kierowcy trafiają się jedynie w piątek wieczorem bądź w nocy. A w sobotę rano odsypiają imprezkę. Ten przykład temu przeczy.
***
***
Niektóre wcześniejsze publikacje – niżej.
Inne informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Grupa
Jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.
***