Pół miliona to mało. Dajcie jeszcze więcej, a jak nie, to nie wiadomo czy schody ruchome na dworcu PKP w Katowicach kiedykolwiek będą działać.

Pół miliona to mało. Dajcie jeszcze więcej, a jak nie, to nie wiadomo czy schody ruchome na dworcu PKP w Katowicach kiedykolwiek będą działać.

2 marca 2019 2 przez administrator

Wszyscy, którzy bywają na głównym dworcu kolejowym w Katowicach, doskonale wiedzą, że problem jest nie tylko z unieruchomionymi schodami ruchomymi, łączącymi dworzec kolejowy ze znajdującym się poniżej dworcem autobusowym. Psują się również schody ruchome prowadzące na pasaż w hali głównej. Psują się także windy. A jeśli już działają to przynajmniej przeciekają.

To wszystko razem wzięte każe przypuszczać, że chyba nie chodzi o przypadek. Że mamy do czynienia z niewłaściwą dbałością o majątek publiczny A nie z oszustwem ze strony wykonawców urządzeń i partactwem montujących je. Naszym zdaniem ktoś powinien to sprawdzić.

O schodach, których nie da się ani naprawić, ani wymienić, była ostatnio mowa na Komisji Rozwoju Miasta katowickiej rady. Przypomniano, że miasto wsparło kolej kwotą 0,5 mln. zł, byle tylko nieczynne schody zostały wymienione. Teraz okazuje się, że to mało. Kolej żąda więcej.

Jednocześnie PKP przerzuciła pieniądze, za które miała być odnowiona tylna część dworca, na modernizacje innych dworców w kraju. Wydaje miliardy gdzie indziej, zaniedbując najważniejszą stację kolejową pięciomilionowego regionu. Kompletnie to niezrozumiałe.

Na koniec dodajmy jeszcze, że błędem jest twierdzenie, iż schody się zepsuły. Wedle informacji znanych od miesięcy, zakupiono model nieprzystosowany do takiego natężenia ruchu. Najwyraźniej PKP pomyliła Katowice z Krapkowicami. Ciekawe, kiedy pomyli Warszawę z Wąchockiem. A może już to się stało?

***