Wypite? No to jedziemy
4 maja 2018Po głębszym prowadzi się lepiej, gdyż wszystko widać podwójnie. Zgroza na naszych ulicach.
Takie wyznanie miał usłyszeć mężczyzna, który wyrwał kluczyk od samochodu pijanemu kierowcy. Żarty skończyły się, gdy na miejscu zjawił się patrol policji. A niestety nie był to jedyny przypadek, gdy kontrolowany kierowca okazał się mieć w czubie. Poniżej kilka doniesień z ostatniego czasu.
Kompletnie pijany katowiczanin wybrał się na przejażdżkę po miastach metropolii. Jego eskapada skończyła się w Świętochłowicach. Tam został zatrzymany.
W tym samym mieście zatrzymano dwoje mieszkańców Rudy Śląskiej. Ona i on również prowadzili samochody na podwójnym gazie.
W Będzinie policjanci zauważyli samochód, który jechał z wyłączonymi światłami mijania. Jak się okazało kierowca był tak nietrzeźwy, „że miał kłopoty z wysławianiem się”. Gdy mu kazano wysiąść z auta, wtedy wyszło na jaw, że problemom z porozumiewaniem się towarzyszą również kłopoty „z koordynacją ruchową”.
Tylko podczas jednego dnia w Katowicach zatrzymano blisko 20 nietrzeźwych rowerzystów. My dziś wieczorem widzieliśmy co najmniej pięciu, którzy mimo ciemności jechali bez świateł z przodu bądź z tyłu. Nie wiemy, którzy stwarzają większe zagrożenie i czy tylko dla siebie.
Kolejni dwaj nietrzeźwi rowerzyści zatrzymani zostali w Mysłowicach. Jak się okazało, obaj mieli sądowe zakazy prowadzenia rowerów. Jak informuje policja obu tym nieodpowiedzialnym cyklistom grozi po pięć lat odsiadki.
Od cyklistów wracamy do automobilistów. Jeden z nich – pijany – zatrzymany został dwukrotnie w ciągu dwóch godzin na ulicach Rudy Śląskiej. Co więcej, już wcześniej miał wydany sądowy zakaz prowadzenia samochodów.
Również w Rudzie Śląskiej świadkowie uniemożliwili jazdę dwojgu innym pijanym kierowcom.
Nietrzeźwa kobieta jechała wężykiem Drogową Trasą Średnicową. W pewnym momencie wjechała na stację paliw. Wtedy kierowca, który jechał za nią, wykorzystał okazję, uniemożliwił jej dalszy slalom i wezwał policję.
Ten drugi pijak natomiast wpadł na ogrodzenie. Następnie usiłował odjechać. Był zbyt nietrzeźwy, aby uczynić to szybko i sprawnie. Ludzie widzący te jego usiłowania zdołali wyciągnąć kluczyk ze stacyjki pojazdu. W ten sposób być może zapobiegli tragedii.
Kierowca, zatrzymany do kontroli drogowej w Siemianowicach Śląskich, tym razem był co prawda trzeźwy, lecz nie posiadał prawa jazdy. Nie miał go, gdyż sądy dwukrotnie orzekły wobec niego zakaz prowadzenia samochodu. Za złamanie sądowych zakazów może trafić za kraty nawet na trzy lata.
Trudno to wszystko jakoś rozsądnie skomentować. Niech więc za komentarz posłuży nam opis wypadku, do którego doszło przed miesiącem w Częstochowie. Samochód przejechał po człowieku, który leżał na jezdni, po czym… spokojnie pojechał dalej. Auto dogonili świadkowie. Za kierownicą siedziała kobieta. Po zatrzymaniu oznajmiła ludziom, że nic nie wie o tym, jakoby miała kogokolwiek przejechać.
– Nie zauważyłam niczego – stwierdziła. Potem okazało się, że miała w organizmie około pół promila alkoholu. Pół promila – czyli naprawdę niewiele w porównaniu z tymi, o których była mowa powyżej. Kobieta, jadąca wężykiem po DTŚ, miała grubo ponad trzy promile.
***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Wchodź bezpośrednio na naszą www i na nasz fanpage na FB. Niczego nie przeoczysz. Zapraszamy do utworzonej przez nas grupy – jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.