Pośród wrogów i ludożerców

16 marca 2018 0 przez administrator

Katowiccy franciszkanie ostrzelani z broni maszynowej. Upiorne sceny opisane w liście jednego z nich, przebywającego na misji w Afryce. Ci, którzy wcześniej ratowali im życie, następnie urządzili sobie ucztę z ciał zabitych wrogów.

Do ojców franciszkanów z Panewnik dotarł właśnie list od ich współbraci, prowadzących misję w Afryce. Znajdują się oni w ogarniętej chaosem Republice Środkowoafrykańskiej, w Rafa?, w prowincji Mbomou. Na początku marca doszło do ataku na ośrodek misyjny. Zakonnicy uratowali życie uciekając do bazy wojsk marokańskich, wykonujących tam operację stabilizacyjną. Widzieli straszne rzeczy.

O tym, że ośrodek misyjny może być zaatakowany przez islamistów, zakonników poinformowali miejscowi. Zakonnicy jednak już wcześniej byli wiele razy ostrzegani, ale do napaści nie dochodziło. Na wszelki wypadek pojechali do bazy wojsk Maroka, po czym zdecydowali się powrócić do siebie. Za jakiś czas doszło do ataku. Rozległy się strzały.

Zakonnicy ukryli się w buszu, po czym przedzierali się w stronę rzeki, gdyż po jej drugiej stronie stacjonowali żołnierze marokańscy. Po drodze spotkali członków organizacji paramilitarnej, walczącej z islamistami. Ci przewieźli franciszkanów przez rzekę, ale następnie ich obrabowali.

Ojcowie szczęśliwie dotarli do bazy wojskowej. Ta była później również ostrzeliwana. Gdy atak odparto, zakonnicy wrócili na misję, która została częściowo splądrowana, ale o dziwo przedmioty kultu religijnego – tabernakulum czy monstrancja – choć powywracane, nie zostały zniszczone. Franciszkanie stracili tylko motocykl, telewizor, jedzenie znajdujące się w lodówce, kilka drobiazgów.

To wówczas jeden z nich napatrzył się strasznych rzeczy. Jak pisał w liście: „Przechodząc przez rynek, mijałem dziesiątki obrońców z Anty-balaki, którzy to urządzili sobie ucztę z ciał swoich wrogów, wierząc, że w ten sposób posiądą ich siłę. Jeden z nich odciął kawałek nogi nieboszczyka i wyciągając w moim kierunku, zapytał, czy chcę spróbować”.

Franciszkanie nie opuszczają misji. Zamierzają w niej pozostać, nieść pomoc i otuchę miejscowym chrześcijanom. I opowiadać im o świecie, gdzie takie okropności ogląda się tylko w telewizji.

***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Wchodź bezpośrednio na naszą www. Niczego nie przeoczysz.

Fot. Parafia św. Ludwika i Wniebowzięcia NMP w Panewnikach.