To nie jest wina ludzi

4 lutego 2018 0 przez administrator

Skończmy z tym atakiem na opalających węglem. To nie ludzie odpowiadają za smog.

Pan Julian wczoraj wrócił z ferii, które wraz z grupą przyjaciół spędził w Austrii. Wracał przez Czechy.

Jak pisze do nas, po przekroczeniu granicy za Ostrawą od razu poczuł, że jest w Polsce. Poczuł w znaczeniu dosłownym. W powietrzu, zaraz za naszą południową granicą (oczywiście od polskiej strony), unosił się smog. Jego chmura i smród towarzyszyły naszemu czytelnikowi aż do Katowic.

Problem ze smogiem występuje wszędzie, nie tylko w Katowicach. Zakopane w sądzie przegrało proces o bezprawne pobieranie opłaty ekologicznej. Nasze beskidzkie kurorty też w zimie pogrążone są w chmurze smogu.

Czy to znaczy, że wszyscy palimy śmieciami i najgorszym świństwem? Trzeba skończyć z tym oskarżaniem ludzi. Oczywiście są takie przypadki, które trzeba tępić i zwalczać, ale przecież nie wszyscy tak postępują. Przyczyna unoszenia się smogu nad Katowicami i innymi miejscowościami leży chyba gdzie indziej.

Porównaliśmy ceny gazu i prądu w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej w 2013 r., w 2016 r. oraz w 2017 r. Wyszło nam, że za smog odpowiada polityka państwa. I tak dla przykładu:

Gdy w Niemczech cena gazu wynosiła 6,4 euro, a w Austrii 6,7 euro (na 100 kWh dla gospodarstw domowych), to w Polsce trzeba było płacić 4,4 euro. Czy Polacy zarabiają 2/3 tego co Niemcy bądź Austriacy?

Specjalnie wybraliśmy te dwa kraje. W tym samym czasie mieszkańcy innych zamożnych państw musieli płacić jeszcze mniej: Belgowie 5,3 euro, Brytyjczycy 5 euro, obywatele Luksemburga 4,2 euro, a np. równie zamożni co my Węgrzy, 3,6 euro. Toteż w Budapeszcie nawet najbiedniejsi mieszkańcy ogrzewają mieszkania wyłącznie gazem.

A ceny prądu? Gdy my płaciliśmy za prąd 13,5 euro (na 100 kWh) to Węgrzy jedynie 11,3 euro, Finowie 15,5 euro, Francuzi 17,1 euro, Brytyjczycy 18,3 euro, Szwedzi 19,6 euro, Austriacy 20,1 euro.

Tu godzi się przypomnieć, że w Polsce do państwa należą kopalnie i elektrownie. To państwo negocjuje kontrakty gazowe. To państwo wreszcie ustala podatki. I to państwo jest właścicielem przedsiębiorstw dostarczających do naszych domów prąd oraz gaz. A państwowy urząd odpowiada za ustalenie cen tych źródeł energii.

Na zdjęciu: Palimy węglem, bo musimy. Fot. Straż miejska Katowic.

***

Udostępnijcie, jeśli uznacie, że warto. I zalajkujcie naszą stronę – to nam pomoże w dotarciu do innych czytelników. Dziękujemy.