Igrano ludzkim życiem?

8 lutego 2018 0 przez administrator

Niesprawny samolot mógł odlecieć z pasażerami z lotniska w Pyrzowicach. Ustalenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Samolot PLL Lot, który omal nie rozbił się na Okęciu, mógł zostać uszkodzony w Pyrzowicach.

Od razu zaznaczmy, że jeśli tak rzeczywiście było, nie ma tu żadnej winy Katowice Airport. Samolot był serwisowany przez lotowskie zaplecze. A wtedy mogło dojść do uszkodzenia podwozia w samolocie Bombardier Q400. Następnie, gdy maszyna ta leciała już z Krakowa do Warszawy, nie otworzyła się przednia część podwozia. Tylko wielkiej maestrii pilotów, którzy posadzili dziób maszyny na pasie startowym, pasażerowie zawdzięczają życie.

Do incydentu, który dzięki pilotom nie zmienił się w katastrofę lotniczą, doszło 10 stycznia. Jest już raport Komisji PKBWL. Komisja stwierdziła:

„Podczas oględzin samolotu przez członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i przedstawicieli operatora stwierdzono, że elementy podwozia przedniego i przednia część samolotu są uszkodzone”.

Komisja potwierdziła również, że do uszkodzenia podwozia samolotu doszło 6 grudnia 2017, gdy uderzył w nie holownik, ale „po zdarzeniu wykonano stosowne sprawdzenie, które nie wykazało żadnych uszkodzeń podwozia przedniego”. Pozostaje jeszcze ustalić, dlaczego wówczas nie wykryto żadnych uszkodzeń.

Czy to znaczy, że niesprawny samolot odleciał w grudniu z lotniska w Pyrzowicach?

Niestety, chyba tak.

Były minister sprawiedliwości Borys Budka był jednym z pasażerów pechowego samolotu. Ujawnił na Twitterze: „Ten sam samolot został 6 grudnia uszkodzony przez obsługę naziemną na lotnisku w Pyrzowicach – uderzono wózkiem w przednie koło. Ze względu na wibracje pilot odmówił startu. Po 3 godzinach został naprawiony. Jak widać nieskutecznie. Dobrze, że nie skończyło się tragedią”.

Fot. Luc Verkuringen. Wikimedia.

Wchodź bezpośrednio na https://katowicedzis.pl/
Warto