Nie można go było odciąć
25 stycznia 2018Dzieci szły do przedszkola przechodząc obok wisielca.
Makabra w Tychach. Rodzice odprowadzający swoje pociechy do przedszkola przy ul. Czarnieckiego w Tychach musieli przechodzić tuż obok wiszącego ciała.
Wisielca zauważono wczoraj rano. Znajdował się na podwórku obok wejścia do przedszkola. Wisiał na szaliku. O godz. 6.20 o nieboszczyku powiadomione zostało centrum alarmowe miasta, jednak nie można go było odciąć.
Tyski lokalny portal noweinfo.pl, powołując się na szefową Prokuratury Rejonowej w Tychach pisze, że na czas dokumentowania śladów, nie można było odciąć ciała. Policjanci zasłonili je parawanem, by dzieci nie musiały patrzeć bezpośrednio na zwłoki.
Dziś jeszcze nie była pewna tożsamość mężczyzny. Wiadomo, że był młody. Mógł mieć 20 lat. Jutro mają być znane wyniki sekcji zwłok. Być może dadzą one odpowiedź na pytanie, czy mamy do czynienia z samobójczą śmiercią, czy ze zbrodnią.
Fot. Pixabay.