Wydali na dopalacze

9 grudnia 2017 0 przez administrator

Z lodziarni w centrum Katowic ukradli skarbonkę z datkami na leczenie chorej na raka mózgu dziewczynki. Wczoraj skontaktowała się z nami czytelniczka, która ich obu zna, wie jak się nazywają i gdzie ich można znaleźć.

– Niech moja informacja pozostanie anonimowa, bo wstyd, że ich znam – pisze czytelniczka.

Złodziej stojący przy kasie ma ksywę zaczynającą się na W. Na tego w zielonej kurtce mówią M. Obaj są bezdomni. Tak jak twierdziło wielu czytelników w komentarzach pod pierwszym tekstem na temat tej obrzydliwej kradzieży, obaj kręcili się po centrum miasta, po okolicach Rynku i Mariackiej. Jednak, mimo że wielu z was wydawało się, że ich rozpoznają, nie do końca tak było. Informacje były rozbieżne.

O kradzieży pisaliśmy w tekście:
Szczyt łajdactwa
https://katowicedzis.pl/index.php/poza-prawem/126-szczyt-lajdactwa

Te dwa osobniki bez serc, z lodziarni Istne Lody Rzemieślnicze przy ul. Mariackiej Tylnej, skradły wystawioną przez sprzedawców skarbonkę. W skarbonce nie było napiwków. W skarbonce były datki na leczenie 6-letniej Lenki z Mysłowic. Lenka cierpi na guz mózgu.

Wiemy, na co B. i M. najprawdopodobniej wydali skradzione Lence pieniądze. Oczywiście jeśli potwierdzi się, że W. i M. rzeczywiście są tymi, o których mowa – czyli złodziejami z lodziarni. Nasza czytelniczka: „Trzeba ich szukać tam, gdzie są dopalacze”.