Kto na kogo poluje?

22 grudnia 2017 0 przez administrator

Nasz czytelnik miał „bliskie spotkania” z dzikami.

Te urocze, przesympatyczne, miłe i oczywiście całkiem niegroźne oraz niewielkie zwierzątka pan Artur spotyka na Dąbrówce Małej. Ale mówiąc już całkiem poważnie, dziki są niegroźne tylko wówczas, gdy trzymać się od nich z daleka. Locha z małymi bywa naprawdę niebezpieczna. Podobnie odyniec, który potrafi zaatakować ,zdawałoby się, bez wyraźnego powodu.

Pan Artur najpierw przesłał nam film, na którym widać przemykającego odyńca. Zwierzę wielkie jak góra ryje trawę wzdłuż chodników przy ul. Styczniowej. Ten dzik był tylko jeden. Kilka dni później nasz czytelnik natrafił na stado kolejnych dzikich świń w parku w Dąbrówce Małej. To miejsce podobno uznają one za swoje terytorium. Gdyby w mieście można było polować, z pewnością tam bez trudu udałoby się ułowić jakąś zdobycz.

Na dziki można natrafić w wielu innych dzielnicach Katowic. To zresztą kłopot nie tylko w naszym mieście. Jakiś czas temu rozzłoszczona locha poturbowała człowieka w Mysłowicach. Sosnowiec usiłuje odstręczyć dziki od wchodzenia do miasta, odgradzając się od lasu specjalnymi „zasiekami” – są to poletka zaporowe, na których rosną dzicze i sarnie przysmaki. Z kolei władze Jaworzna wynajęły prywatną firmę, zlecając im odstrzał tych dzików, które wejdą do miasta.

Jakiś czas temu zamieściliśmy nagranie człowieka, strzelającego do warchlaka w Jaworznie na osiedlu pod blokiem, o krok od okien mieszkań. Z czego morał taki płynie, że bardzo często człowiek jest znacznie bardziej niebezpieczny dla drugiego człowieka, niż zwierzę. Nawet jeśli tym zwierzęciem jest dzik, a nie – dajmy na to – wiewiórka.

Dziękujemy panu Arturowi za zdjęcia.

***
Nasze teksty się czyta, a nie tylko lajkuje zdjęcie na Facebooku. Czekamy na twoją reklamę. Kontakt: Facebook – wiadomości, e-mail – [email protected]