Tam się płaciło podwójnie
23 listopada 2017Jedna z wielkich sieci handlowych podwójnie kasowała klientów, którzy za zakupy płacili kartą. Na paragonie wszystko było jak trzeba, a z konta znikały pieniądze.
Kupiłeś kilo kiełbasy. Na paragonie był kilogram. Kwota do zapłaty jak na cenówce. A z konta sklep zabierał równowartość dwóch kilogramów kiełbasy. I tak było ze wszystkim. Kupiłeś jedno masło, paragon był wystawiony prawidłowo, a z konta ściągnięto za dwie kostki.
To była tylko awaria. Ale za to cholernie dokuczliwa. Tym bardziej, że awaria ta nie biła w sieć handlową, tylko w jej klientów.
Do awarii terminali doszło w sklepach Kaufland 16 listopada. Firma utrzymywała fakt ten w tajemnicy. Dopiero, gdy sprawa wyciekła, Kaufland przyznał, że do czegoś takiego doszło. Nie ujawniono jednak, w których sklepach miały miejsce problemy i ilu kupujących straciło swoje pieniądze.
Przedstawiciele Kauflandu twierdzą, że awaria została szybko usunięte, a wszystkie osoby, którym ściągnięto podwójne kwoty z kont, odzyskały nienależnie pobrane od nich pieniądze. Ale czy to znaczy, że Kaufland po cichu przelał im na powrót te pieniądze, nie informując o tym?
I skąd pewność, że nikogo nie pominięto?
I choć Kaufland zapewnia, że niesłusznie pobrane pieniądze oddał, to działanie firmy nie zasługuje na pochwałę. Na stronie internetowej firmy nie ma ani słowa na temat tej awarii. Nie ma informacji w sklepach. A przecież Kaufland powinien powiadomić wszystkich, którzy robili tam zakupy o tym fakcie prosząc, by na wszelki wypadek sprawdzili stan swoich kont i porównali ściągniętą przez sklep należność za zakupy z wydrukiem na paragonie.